Zagrajmy w...
Definicja hejtera? - Printable Version

+- Zagrajmy w... (http://zagrajmyw.keep.pl)
+-- Forum: Zagrajmy W... (/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Forum: Dyskusje (/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Thread: Definicja hejtera? (/showthread.php?tid=2801)

Pages: 1 2 3 4 5 6


RE: Definicja hejtera? - KrzychuuuPe - 28-01-2013 19:05

otóż zorientowałem się właśnie. że na tym forum jest kilka osób, którzy twierdzą, że hejterzy są, a zdecydowana większość mówi, że nie ma; natomiast na tym drugim forum jest odwrotnie. Chciałem więc się dowiedzieć kim wg nich jest hejter. "Osoba dająca kciuk w dół bez konkretnego uzasadnienia bądź pisząca coś typu "unsub"" Po paru kolejnych pytaniach zostałem wysłany na "ciemne forum" co oczywiście zrozumiałem jako (bez obrazy) TO forum. I wiecie co? Moje odczucia są takie.

Po pierwsze sprawa hejterów. Nie mam pojęcia czy są czy ich nie ma. Dla mnie są ludzie, którzy po prostu dają minusy jak im się coś nie podoba, a kciuki czy to w dół czy w górę to sposób szybkiego wyrażenia swojej opinii, który fakt, nie zawsze się sprawdza, jednakże, danie kciuka w dół nie uważam za coś złego, jednak miło by było dowiedzieć się czemu dostało się negatywną ocenę w celu poprawienia ewentualnych błędów. Takie wnioski skłaniają mnie do stwierdzenia, że hejterów nie ma. Jednakże, myślę, że są osoby, które mogą dać celowo negatywną ocenę, nie wiem na czym to polega, ludzie są różni. Czy "człowiek dający celowo minusa, bo np. sprawia mu to przyjemność" = hejter? Nie wiem, naprawdę, to trzeba umieć czytać w myślach, żeby móc go nazwać hejterem. Myślę jednak, że jest część ludzi, którzy naprawdę nienawidzą innych. Ja to bym nazwał zachowaniem patologicznym, żeby np. materiał bądź dana osoba wywoływała u kogoś nienawiść. Kumpel powiedział "pod hejtera to podchodzi pewien człowiek z wąsikiem, więc nie sądzę, żeby w internecie roiło się od hejterów". Mogę się zgodzić. Ale. Określenie "hejter" nie musi oznaczać dosłownie nienawiści, oczywista oczywistość.

Po drugie. Gość, co mówi "unsub" czy coś takiego, to dla mnie jest troll. Albo dziecko neo. Mogę się mylić co do trafności. Ale to na pewno nie hejter.

Po trzecie. Nie ma możliwości uniknięcia łapek w dół. Nie zadowoli się wszystkich. Myślę, że trzeba się skupić po prostu na tym, żeby materiały były jak najlepiej zrobione, skupić się na sobie, a nie na innych, "hejterach" czy też nie i na tym żeby ocena pod filmami wyglądała jak "podpalony blant".

Dzięki, to ode mnie tyle, ale nadal czekam na wasze opinie.


RE: Definicja hejtera? - wiktoro198 - 28-01-2013 20:20

Ludzie ja was nie rozumiem :D. Została już podana prawidłowa definicja ,,Hejtera'', na poprzedniej stronie taki dłuuuuugi artykuł, to krótkimi słowy osoba która ubliża cały czas osobie jak i jej fanom bez argumentacji z różnych przyczyn, dla własnej przyjemności, z zazdrości, z głupoty, dla zwrócenia uwagi ludzi, bo chyba nie pisze on (NIE KULTURALNIE!) poto żeby wyrazić swoją opinie spodziewając się normalnego przyjęcia jego komentarza, wgl poco powstał ten temat, każdy wam powie to samo albo przynajmniej bardzo podobnie, mało mamy słowników, rozumiem niekiedy jest błędnie podana definicja, bo nie wystarczy czegoś nie lubić żeby być hejterem, ale żeby zaraz pisać że hejterzy nie istnieją to jest już głupie po prostu.

To forum jest do dupy, żenada kompletna hahahha, co tu wgl za ludzie wchodzą samy je*ane tępaki i ćwoki poprostu żygać się chce... (tego typu komentarze)

Właśnie pokazałem (w ramach przykładu) że jestem hejterem, nad czym się tu zastanawiać, lepiej załóżcie temat co powstało wcześniej jajko czy kura a nie takimi oczywistymi terminami rzucać i się zastanawiać co to jest!.


RE: Definicja hejtera? - MrChmielOO - 28-01-2013 20:30

@up

Nie, pokazałeś za to, że jedyna kultura która ma z tobą coś wspólnego to kultura bakteryjna.


RE: Definicja hejtera? - Brot - 28-01-2013 20:55

Moim skromnym zdaniem "hejter" to osoba, która bez jakiejkolwiek odpowiedniej argumentacji negatywnie odnosi się do każdego elementu związanego z - dajmy na to - osobą "hejconą". Często tego typu czynności powtarzają się w czasie i nie są jednorazowym wybrykiem.

Owe działania mogą być podparte zawiścią, nienawiścią, czerpaniem satysfakcji lub innymi pobudkami.


RE: Definicja hejtera? - Elwood - 28-01-2013 21:12

Quote:"hejter" to osoba, która bez jakiejkolwiek odpowiedniej argumentacji negatywnie odnosi się do każdego elementu związanego z - dajmy na to - osobą "hejconą"

Już o tym była mowa w temacie. Dlaczego uważasz, że trzeba argumentować swoją negatywną opinię?


Quote:Owe działania mogą być podparte zawiścią

Powtarzacie to w kółko. Jakieś argumenty? Bo mi się zdaje, że to są tylko Twoje nikłe przypuszczenia.


RE: Definicja hejtera? - appareil - 28-01-2013 21:19

Quote:Została już podana prawidłowa definicja ,,Hejtera''
Która nadal sprowadza się do brzytwy Ockhama. W sumie to nawet nie, z brzytwą mielibyśmy do czynienia, gdyby jakieś znane zjawisko odkrywano i nazywano na nowo, bez potrzeby. Tutaj mamy do czynienia z wypaczeniem terminu.
I to nie definicja, to cytaty. Z nie wiadomo kogo, o nie wiadomo jakich referencjach.


RE: Definicja hejtera? - Brot - 28-01-2013 21:46

Elwoodzie, nie tylko uważam, że trzeba argumentować negatywną opinię, ale także tą pozytywną. Kultura osobista i przede wszystkim wartość merytoryczna wypowiedzi wymaga, by argumentować swoje zdanie.

Bo jaką wartość będzie miało zdanie: "Ch... to jest"? Skoro nie wiem dlaczego?

Z całym szacunkiem, ale napisałem: "mogą być", co oznacza tyle, że wcale nie muszą wystąpić. Zastosowałem też w tym wypadku rozumowanie abdukcyjne.

Napisałem też, że dla mnie w głównej mierze "hejtowanie" jest procesem ciągłym, a nie jednorazowym. Jeżeli ktoś robi to stale i nie podpiera swojej negatywnej, często chamskiej i nacechowanej skrajnymi emocjami oceny to w takim przypadku jest dla mnie "hejterem".


RE: Definicja hejtera? - Elwood - 28-01-2013 21:57

Raz, krytyka nie musi być konstruktywna. Ja rozumiem, że taka jest najchętniej przyjmowana, ale to nie powód do nazywania hejterami ludzi, którzy argumentów nie podadzą.
Dwa, na takiej samej zasadzie mógłbym nazwać kogoś fanbojem, bo napisał ,,fajny filmik''.
Trzy, nie jesteś jedyną osobą, która jako przyczynę ,,hejtu'' wymienia zazdrość.

Czyli jak, każdy, kto nie uargumentuje krytyki, jest zazdrosny? Nie masz żadnych podstaw, żeby tak myśleć. Abdukcja tutaj nie działa.


RE: Definicja hejtera? - Brot - 28-01-2013 22:25

(28-01-2013 21:57 )Elwood Wrote:  Czyli jak, każdy, kto nie uargumentuje krytyki, jest zazdrosny? Nie masz żadnych podstaw, żeby tak myśleć. Abdukcja tutaj nie działa.
Stosujesz w tym momencie jeden z klasycznych przykładów erystycznych albo po prostu nie rozumiesz o co mi chodzi.


Naprawdę nie chcę stale powtarzać tego.

Napisałem, że MOŻE być taką przyczyną (Jedna osoba na 100000000000000 będzie to robiła z zazdrości, pozostałe nie. Dlatego napisałem "mogą") Nie napisałem, że taką przyczyną JEST (w wielu przypadkach nie będzie).

Secundo, również napisałem, że według mnie muszą wystąpić ŁĄCZNIE pewne czynniki, bym mógł uznać daną osobę za hejtera (zdanie negatywne i czas ciągły i brak argumentów i skrajne emocje) - Koniunkcja. Działa to również w drugą stronę - do Twojego "fanboja"

Nie wiem, jak to napisać wyraźniej.


RE: Definicja hejtera? - gremlin - 29-01-2013 00:03

Brot Wrote:Napisałem, że MOŻE być taką przyczyną (Jedna osoba na 100000000000000 będzie to robiła z zazdrości, pozostałe nie. Dlatego napisałem "mogą") Nie napisałem, że taką przyczyną JEST (w wielu przypadkach nie będzie).
Jeśli te pobudki są na tyle rzadkie, to można je pominąć i nie wiem po co w ogóle je uwzględniłeś w "definicji". Chyba wyłącznie po to, by zahaczyć o pochodzenie tego terminu, ale nie tędy droga.

Brot Wrote:Secundo, również napisałem, że według mnie muszą wystąpić ŁĄCZNIE pewne czynniki, bym mógł uznać daną osobę za hejtera (zdanie negatywne i czas ciągły i brak argumentów i skrajne emocje) - Koniunkcja.
Nie napisałeś tego w poprzednich postach, zostawiłeś pole w którym możliwe jest określenie kogoś "hejterem" bez "recydywy".
Brot Wrote:Często tego typu czynności powtarzają się w czasie i nie są jednorazowym wybrykiem.
Brot Wrote:Napisałem też, że dla mnie w głównej mierze "hejtowanie" jest procesem ciągłym, a nie jednorazowym.

Wracając do Twojej najnowszej "definicji" hejtera - brak argumentów to po prostu brak argumentów. Czy zdanie będzie pozytywne czy negatywne - nie czyni to autora ani fanbojem ani hejterem. Skrajne emocje - flame, jednak trzeba tu zaznaczyć, że nienawiść przez Internet nie ma miejsca (tj. w formie przedstawianej przez jutubowe bożyszcza), bo to zbyt skrajne uczucie.