jedni twierdzą, że nie istnieją, inni widzą ich w każdym, kto powie coś innego... Chciałbym, abyśmy trochę to poukładali - biorąc pod uwagę i jedną grupę i drugą. Odpowiedzmy sobie na pytania. Dla tych, którzy uważają, że są wśród nas. Jaka jest definicja hejtera? Kim on jest i co dokładnie robi? Dla tych, którzy mówią, że takich ludzi nie ma - kim są w takim razie tacy ludzie, jeżeli nie hejterami? Jaki byłby w takim razie taki osobnik wg nich? Czekam na wasze opinie i przemyślenia. Tylko proszę konkretnie, bez uszczypliwości itd. itp. Zapraszam.

Wait, wait, wait.

Quote:kim są w takim razie tacy ludzie, jeżeli nie hejterami?

Jacy ludzie? Definicji hejtera nigdzie nie znajdziesz. Dla różnych osób to słówko ma różne znaczenie, każde tak samo błędne. Zapytam tak - czy według Ciebie tacy ludzie istnieją?

uważam, że jest to bardzo mały odsetek ludzi, więc - tak, myślę, że tacy istnieją. A w zacytowanym przez Ciebie cytacie chodzi mi o to, że osoba A nazwie X hejterem, a dla osoby B gość X to np. cham.

Akurat z nazywaniem kogoś chamem przez internet się nie spotkałem. Masz na myśli tylko zachowania w internecie czy też w normalnym świecie?

Najpopularniejsza definicja:
Chejter to ten ktury chejtuje.

sam zauważyłem, że cham to kiepski przykład; może dajmy klasyczny przykład - nazywanie kogoś hejterem przez jednych, a wg drugich to normalna krytyka. Zastanówmy się nad tym pod względem internetu i codzienności. Bo to ciekawe.

Ach, przez krytykowanie to sam byłem parę razy określany tym mianem. Zarówno w odmętach jutuba, jak i parę razy wśród znajomych. Coś mi się nie podoba i o tym mówię?
,,Weź nie hejtuj ej''. Tylko, że kiedy spytam o definicję, pojawiają się problemy.

Hejter - osoba posiadająca negatywną opinie na temat danej rzeczy bądź zjawiska, innymi słowy, każda osoba, która czegoś nie lubi, nie podoba jej się to, upersonalizowana forma zapożyczona z angielskiego słowa "hate", oznaczająca osobę, której się coś nie podoba, bądź czegoś nie lubi, termin początkowo używany przez hiphoplowyców (nie mylić z hiphopowcami), których sztuka była wszechobecnie wyśmiewana poprzez raperów zaczynając od miasta bez starówki, idąc przez miasto czeterech kultur, kończąc na królewskim porcie, tym terminem określano osobę, która nie potrafiła dostrzec walorów artystycznych "prawdziwej sztuki" którą tworzyły te życiowe przegrywy, oczywiście termin "hejter" był idealnym parasolem ochronnym przed różnoraką krytyką ze strony a to mass media, a innych raperów, którzy debiutowali w tym okresie, a głównym targetem sztuki "hiphopolowej" były wrzeszczące 14stki które uwielbiały słuchać takie kawałki jak "Sacrum" "Aniele" czy nawet "Suczki", po czym ładowały się do knagi poszczególnych "hiphopolowcom", gdzie takie zachowania naturalnie były obiektem żartów.

W internecie termin hejter aktualnie oznacza uwaga uwaga - osobę której się coś nie podoba, innymi słowy, WSZYSCY JESTEŚMY HEJTERAMI (Tak, Ty też Rock bo nie lubisz tego foruma, albo jakiejś gry) mimo tego, że termin aż kipi od pejoratywnego zabarwienia (NIENAWIŚĆ KURWO!) to nadal - został on spłycony poprzez poszczególne grupy społeczne (patrz: gimbazja) do prostego terminu, albo raczej ataku personalnego, na osobę, której się coś nie podoba, przykładowa sytuacja, z porównaniem wstecz 5 lat temu.

Teraz:
G1: Ej, Patrz, nowy kawałek Pezeta to dno.
G2: Nie bądź hejterem.
G1: Pierdol się.

5 lat temu:
G1: Ej, Nowy kawałek Paktofoniki jest bardzo kiepski.
G2: Pedał nie typ.
G1: Pierdol się.

Innymi słowy, poprzez środowisko, którze w tej chwili trzęsie środowiskiem internetu (głównie youtube) znaczenie "hejtera" zostało spłycone do minimum, przez to każdy teraz jest hejterem, szpiegiem, albo trollem, zamiast debilem, idiotą, czy innymi, bardzo wyrafinowanymi określeniamy nowomowy gimbazjalnej.

Mam nadzieje, że ten krótki wykład pomoże państwu przyswoić wiedzę przed następną sesją z rodziny: Rock Srock a Rojo Szlojo.

Dowidzenia, państwu.

doskonale, doskonale - ktoś coś jeszcze dorzuci? Jestem bardzo ciekaw.

Definicja którą podał Innominatus jest błędna, hejter to osoba która pod każdym filmikiem np na youtube krytykuje dany film i nie da sobie nic przemówić, jego argumenty są bardzo płytkie i błędne albo najczęściej wgl ich nie ma, nie potrafi się cieszyć z sukcesu innej osoby i pluje na niego jadem bez cienia konstruktywności w swoich komentarzach. Irytuje mnie to że ludzie coraz częściej błędnie postrzegają znaczenie tego słowa, ale jeśli ktoś napisze że np

- Ten nowy film jest do dupy kompletna żenada

można go nazwać hejterem

- Ten nowy film jest według mnie kiepski nie podoba mi się.

można go nazwać hejterem

- Ten nowy film jest kiepski ponieważ...

O ile będzie to konstruktywna opinia autora takiego komentarza hejterem nazwać nie można. Pozdro.