one_worm Wrote:Może ja jestem dziwny i dziwni są ludzie z którymi grałem do tej pory czy styczność miałem, ale tak właśnie jest.

Najwidoczniej obaj jesteśmy dziwni, a appaRATus jest osobą w pełni normalną, zapewne posiadającą bardzo dobry kontakt z rodziną itd, jest także lewakiem, przez co dostałem 20%, co uraziłem jego lewackie poglądy, spokojnie, to my jesteśmy dziwni
Nie wiem, w mojej w sumie ~5 lat grania w WoWa (3 lata w gildii posługującej się językiem Albionu, 2 lata w gildii posługującej się językiem polskim), nie udało mi się dostrzec objawów "rasizmu" mimo tego, że dosyć często coś komuś zarzucano. Swojego czasu mieliśmy w gildii "dwie ciepłe" które spotkały się na zlocie gildii w okolicach Exeter, były ze sobą, jakichś specjalnych represji ze strony ludzi z gildii nie było, obie ogarniały encountery, obie wiedziały jak się rozdaję loot, normalnie funkcjonowały w "socialu" gildii, nie było żadnych gonitw z widłami czy oddzielania ich od reszty gildii.
A co do tego co się stało u worma - u mnie sytuacja wyglądała tak, został przyjęty tank, okres próbny 2 tygodnie (5 wypadów), w czwartym koleś ewidentnie nie wiedział, co się wokół niego dzieję, kiedy został wydalony, odwalił taki melodramat, iż myślałem że oglądam jakąś gaydrame, "jestem homosiem i mnie wywalacie z gildii, QQ", skończyło się to tak, że dostał bana na Vencie, a później płakał na kanale publicznym "Trade" jako to ta gildia była zła i nie dobra, oh oh, szkoda że nie wspomniał, że warzywił, i za to został wywalony.
W gildiach polskich jakoś nie było specjalnych wielkim dram, no chyba, że ktoś odwalał jakieś szopki bożenarodzeniowe bądź "był wiewiórką", także też nie doszukałem się jakichś specjalnych objawów rasizmu, co najwyżej dramy pokroju Tharis - Looney, ale to coś, o czym można by pisać eseje.
Innymi słowy, fakt, może grałem razem z wormem w jakichś "specjalnych" dżentelmeńskich gildiach, a może po prostu rasizmu wśród normalnych graczy nie ma, nie wiadomo, wiem tylko, że to:

apparatus Wrote:Nie wiem, czy szanowny pan grał tylko na serwerach klubu dżentelmenów, ale mocno zatarte poczucie rzeczywistości.

Może odzwierciedlić tylko to, w jakich społecznościach może poruszać się appaRATus, czego szczerzę mu nie zazdroszczę. Owszem, zarówno w realnym świecie, występuję rasizm (nazifagi, rednecki strzelające do czarnych w Amerykach, UltraKATOLE itd), tak i w internetach (dzieci wyzywające od pedałów czy innych części rowerowych), aczkolwiek nie są one większością zachowań, przez co nie powinno się alienować poszczególnych jednostek z grup, bo coś "wystąpiło".