Filmik dosyć średni, na pewno nie kwalifikuje się do miana krytyki na dobrym poziomie. NK jest be, ale NC jest już dobry - w tym momencie zacząłem się zastanawiać czy twórcy mieli w ogóle do czynienia z twórczością* tego drugiego. Chyba nie. A może bardzo, bardzo mało.
Największym problemem NK jest to, że nie znalazł nigdy rozsądnego kompromisu między imitowaniem a inspiracją swoimi idolami. Jeśli nawet na początku się jakoś starał, to już teraz kompletnie nie musi. To bardzo widać.

skkf Wrote:Nie widzę nic specjalnie dziwnego w tym, że pierwsze miejsca zajmują kanały które są skierowane dla każdego, czyli dla przeciętnego kowalskiego, a nie wysublimowane analizy starych, niszowych filmów dla garstki fanatyków.

Nie wiem czy autorzy omawianej krytyki widzą w tym jakiś fenomen. To dosyć prosty, mechanizm, prawda?
Nie rozumiem troszkę twoich przykładów - czy naprawdę należy je rozważać w ekstremach? Zastosowanie własnej, przemyślanej formuły, nazwijmy to 'zabawy w krytyka' nie jest rzeczą nieosiągalną czy niezwykle wyrafinowaną. Przecież nawet James Rolfie (czyli Angry Video Game Nerd) pokazał, że podczas omawiania filmów nie trzeba rzucać dziecinnymi żartami czy używać miliona cięć podczas pokazywania swojej facjaty.
Nie wierzę, że na jutube znajdują się sami ludzie, którzy kompletnie nie zwracają uwagi na treść, a wabieni są krzykliwą formą. Kopiując tak bezczelnie NC oraz RWJ Niekryty zadeklarował zainteresowanie masami widzów, a te, jak powszechnie wiadomo, mają dość zaniżony próg wymagań oraz takie same gusta.

Tak, filmik korzysta ze stylizacji Zero Punctuation. To jest właśnie rozsądna ilość, na którą można sobie pozwolić bez narażania się na lenistwo oraz bezmyślne odtwórstwo.
__________________________________________
*Tworzenie nieślubnego dziecka kolesia, który zarabia na filmikach innych oraz kogoś, kto podkłada swoje wrzaski w kontekście 'czemu złe filmy są złe' nie jest w moim odczuciu bardzo kreatywne.

Wiatry w mojej głowie prowadzą mnie.