Co sądzicie o "końcu świata" który ma nastąpić z czwartku na piątek tak jakoś o północy i jak on miałby wyglądać?

Według mnie największe zagrożenie dla naszej cywilizacji stanowi rozbłysk słoneczny. Raz na jedenaście lat słońce wchodzi w szczyt swojej aktywności czyli maksimum słoneczne. Istnieje wtedy prawdopodobieństwo, że silny rozbłysk wyrzuci dość materii aby wiatr słoneczny mógł przebić się przez magnetosferę naszej planety. Jest to równoznaczne ze zniszczeniem wszystkich urządzeń elektronicznych na Ziemi.
Co ciekawe najbliższe maksimum przypada na koniec tego miesiąca.

Takie wydarzenie już miało miejsce w przeszłości ale jedyną wrażliwą technologią był wówczas tylko telegraf.