troszkę mnie przeraza, ze ci wszyscy fani kiedyś dostana dowody osobiste i będą mogli glosować w wyborach. Wtedy ich liczebność będzie mieć znaczenie a skłonność do przyjmowania papki bredni wyrabiają sobie już teraz.
Zmieni się idol, zmieni się ideologia ale nie zmieni się mentalność - sposób myślenia.

To co podlinkował Tilowa przypomniał mi wiece samoobrony z przed 10-15 lat, te dramy na YT coraz częściej przypominają mi sejmowe afery. Zaczynam sie bać, ze YT będzie placem ćwiczeń dla przyszłych polityków i dziennikarzy a fani, fan-boje i "hejterzy" staną się kiedyś poważnym elektoratem.