Ziew. Sam niedawno miałem taką sytuację w LoLu, że trafiłem na dwóch polaków (grając 3vs3), którzy zaczęli mnie wyzywać mnie od najgorszych z powodu jednego ksa. Nic to, że prawdopodobnie koleś by zginął, gdybym mu nie pomógł. Stwierdziłem, że nie ma sensu odpowiadać na obelgi w stylu ,,suka j*bana'' (tym bardziej, że polaczky pewnie nie spodziewały się, że mówię w tym samym języku). Mecz nie był trudny, więc po około 15 minutach dopchaliśmy się pod wieżę nexusa. I tu spotkała mnie najbardziej chamska rzecz, jaką widziałem w tej grze. Jeden z polaczkufff, wyzywając mnie dalej za byle co, postanowił zepsuć grę i rzucił surrender. Na szczęście zdążyłem spushować nexusa, w innym wypadku zapewne byłbym wściekły jak cholera.

I co wynika z tej historyjki? Takie zachowania należy po prostu ignorować, i to nie jest żadne pokazanie klasy, tylko zdrowy rozsądek. I te sytuacje różnią się od rzeczonego trolla, gdzie faktycznie było widać zakłopotanie na twarzach ludzi. Po prostu nie wiedzieli, co zrobić, deal with it. Może jest trochę racji w tym, że bez przygotowanego tekstu są bezbronni.