Sztuczna inteligencja towarzyszy prawie nie istnieje. Zwłaszcza jeżeli weźmiesz kogoś z klasą inną niż żołnierz. Żołnierze przynajmniej potrafią strzelać, każda inna klasa będzie się plątać po polu bitwy, nie wiedząc co uczynić ze swoimi zdolnościami i tylko padać bezsensownie. Komendy wydawane towarzyszom to już totalna porażka, słuchają się ich w co najwyżej połowie przypadków.

Misje poboczne? Większość z nich to: 1. Leć na jakieś zadupie. 2. Znajdź bazę wroga. 3. Rozwal wszystkich przeciwników. 4. Uwaga, niezwykle rzadko- przynieś jakiś item.

Cała itemizacja to bodajże jakieś 10 spluw, parę pancerzy i modyfikacje. Żeby nie było mało to każde jest w wersji od 1 do 7, tak żeby każdy braindead na pierwszy rzut oka mógł odróżnić że strzelba 3 jest gorsza od strzelby 5 i żeby nie przejmować się jakimiś bardziej klimatycznymi nazwami.

Grałem i przeszedłem pierwszą część Mass Effecta, więc wszystkie moje opinie są moimi własnymi. Kiedy podchodziłem do tej gry słyszałem o niej same dobre opinie i moje nastawienie było bardzo pozytywne. Więc nie uważaj, że tylko powtarzam czyjeś opinie.