Innominatus Wrote:Nie mam obowiązku wyciągać ich z tego błędnego zamierzenia, i nie mam zamiaru, głównie dlatego, że ich twórczość wali mnie tak mocno, że kiedy o tym pomyśle, dostaję nagłego orgazmu, poza tym, po co? Żeby pouczyć gimnazja, że to co robią jest be? I tak zaraz usłyszysz coś w stylu tarcza szmato lub inne buława łachudro.

Racja, obowiązku nie masz. Ba, w niektórych wypadkach lepiej sobie odpuścić niż walić głową w mur. Jednak dopóki się nie wypowiesz, to nie wiesz czy to jeden z tych przypadków. Gimbusiarnia jest wrażliwa na negatywne zdanie i często woli sobie odpuścić robienie kaszany od narażania się "hejterom". Poza tym nie mówię tu o urządzaniu jakiejś krucjaty przeciwko słabym filmom.

Innominatus Wrote:Nie, ale średnio chce mi się przybliżać nowomowe gimnazjalną, zwłaszcza, iż z roku na rok populacja w gimnazjach wydaję się być coraz bardziej tępa.

Och, bo to przecież nie do pomyślenia by puścić mimo uszu flejm.

(18-12-2012 14:36 )apparatus Wrote:  Nie bawię się w takie pierdololo. Z prostego faktu - nie ma po co. Bezpośrednie wytknięcie błędów nie wyrządza krzywdy (a jeśli komuś tak, to potrzebna jest pomoc psychologa, bo to już problemy po jej stronie, dość poważne dodajmy)

Nie wiem czy przypadkiem nie teoretyzujesz bo z mojego doświadczenia i innych osób wynika jasno, ze krytyka boli. A osób, które mają prawdziwy dystans do siebie jest garstka. Prawda jest taka, że robiąc coś dla ludzi bardzo bierze się pod uwagę ich opinię. Dlatego jak ktoś amatorem czy początkującym albo w ogóle go nie krytykuje albo staram się być łagodnym, tym bardziej jeśli ten ktoś to dzieciak.

Trzeba być odpowiedzialnym za swoje słowa i mieć świadomość jak silny wpływ na innych wywiera krytyka. Tym bardziej jeśli pod swoją pracą ten ktoś podpisuje się imieniem i własnym wizerunkiem.

Nie rozumiem z resztą po co kogoś "jechać", co to daje? Chyba tylko poprawia nastrój krytyka. Bo twórca i tak nie weźmie tych uwag pod uwagę. Taka jest prawda. Nauczyłem się tego grając w LoLa - obrażanie ludzi czy krytykowania ich posunięć tylko gorsza sprawę i psuje atmosferę.

To co napisałeś, to tzw. strawman. Nie ma większego sensu w kontekście tego, co napisałem.

wolf Wrote:Prawda jest taka, że robiąc coś dla ludzi bardzo bierze się pod uwagę ich opinię.(...)Bo twórca i tak nie weźmie tych uwag pod uwagę.

To jak to w końcu jest, co? Tworzy się wyłącznie dla ssania? Opinia jest ważna dopiero, gdy jest pozytywna?

(20-12-2012 13:49 )gremlin Wrote:  

wolf Wrote:Prawda jest taka, że robiąc coś dla ludzi bardzo bierze się pod uwagę ich opinię.(...)Bo twórca i tak nie weźmie tych uwag pod uwagę.

To jak to w końcu jest, co? Tworzy się wyłącznie dla ssania? Opinia jest ważna dopiero, gdy jest pozytywna?

Nie, ale ważna jest forma wypowiedzi. Jechanie jest bezsensu, krytyka zazwyczaj nie (choć bywają wyjątki). Jak mi się coś nie podoba to nie oglądam.

Dobra podam kilka przykładów krytyki, która jest bez sensu, bo zaczynam już mieszać :)

Quote:Pierwsza audycja w wykonaniu Martina, której nie da sie słuchać. Być może po 30 minucie się rozkreciło, ale wcześniej to masochizm... "Dem", który wydaje się być inteligentnym czlowiekiem zachowuje się jak zdziecinniały gimnazjalista. Rozumiem, że to zabieg celowy - dla celów PR. Martin zadaje glupie pytania, co chwile dzwoni ktoś "dla beki" i takie pier***nie o dupie Maryny. Żadnej myśli przewodniej, Humor, który do mnie kompletnie nie trafia, kompletny chaos. Być może, ktoś gustuje w takich audycjach, ale ja mimo sympatii do twórczości Martina - uważam ten konkretny odcinek za słaby.

eeee tam lipa ten program!

Quote:Martin, notorycznie obniża poziom. Zamiast krzewić myśli wolnościowe, wolny rynek to zaprasza do programu internetowe popłuczyny, "gwiazdy" youtubowe, idoli młodzierzy z ADHD i innych z dysfunkcjami umysłowymi.
@ v apaus
Robienie z siebie bezczelnego kretyna to jeszcze nie jest niepoprawność polityczna i nie ma nic wpólnego z humorem do tego potrzeba inteligencji której ty niestety nie masz i dlatego nie widzisz różnicy.

Quote:Ten gosc to zenada - znacznie nizej niz oczekiwany przeze mnie poziom Kontestacji.
Ale domyslam sie ze Martin chce przyciagnac troche gimnazjalnej tluszczy internetowej by moze ich nawrocic na wolny rynek? Przynajmniej tak to sobie tlumacze, bo raczej normalnego czlowieka na poziomie taki Dem nie smieszy IMHO

Quote:Nie, ale ważna jest forma wypowiedzi. Jechanie jest bezsensu, krytyka zazwyczaj nie (choć bywają wyjątki). Jak mi się coś nie podoba to nie oglądam.

I widzisz, teraz mi rację przyznajesz.

Nadal jednak nie wyjaśniłaś tej sprzeczności w twojej wypowiedzi — najpierw mówisz o silnym wpływie krytyki na krytykowanego (i że ktoś może się tym poważnie przejąć i zniechęcić), a później o tym, że twórca nie weźmie uwag pod uwagę (tj. zignoruje). Sprzeczność goni sprzeczność, na czele z lukrem w postaci "nie podoba się, nie oglądaj", chyba najgłupszym powiedzeniu youtube'a.

(20-12-2012 14:48 )apparatus Wrote:  Nadal jednak nie wyjaśniłaś tej sprzeczności w twojej wypowiedzi — najpierw mówisz o silnym wpływie krytyki na krytykowanego (i że ktoś może się tym poważnie przejąć i zniechęcić), a później o tym, że twórca nie weźmie uwag pod uwagę (tj. zignoruje).

A czy rock nie przejmował się negatywnymi opiniami? Przejmował. A czy wpłynęły jakoś konstruktywnie na jego filmy ? Nie wydaje mi się :) Robił czasami nawet na przekór, chociażby ta krytyka odnośnie pokazywania twarzy swojego syna.

Quote:Sprzeczność goni sprzeczność, na czele z lukrem w postaci "nie podoba się, nie oglądaj", chyba najgłupszym powiedzeniu youtube'a.

Może jest głupie, ale nie mam ani czasu ani ochoty na oglądanie/czytanie kiepskich rzeczy.

(18-12-2012 23:12 )gremlin Wrote:  Poniekąd tak, ale nie oszukujmy się, twórca i odbiorca nie są uwiązani ze sobą. Nie będzie mi odpowiadało, a autor oleje sugestie (bo nie musi i nie powinien nadskakiwać każdemu) - pójdę do kogoś innego.

Jasne, ale to Tobie powinno zależeć na tym, żeby Twój komunikat był jasny i zrozumiały, prawda? To co twórca zrobi z tym co mu zakomunikowałeś, to już następny krok.

(18-12-2012 23:12 )gremlin Wrote:  Wiem, że to naiwne, ale chyba można mieć nadzieję, że krytykowany również ma tą świadomość i podejdzie chłodno do komentarza, czyż nie? Jeśli jednak źle to odbierze, to warto sobie zadać pytanie, czy taka osoba w ogóle jest w stanie przyjąć do wiadomości swoją niedoskonałość.

Jeśli znasz osobę do której piszesz wystarczająco dobrze, to jasne. W każdym innym wypadku to faktycznie naiwne. Większość twórców na YouTube to albo ludzie bardzo młodzi, albo osoby które są bombardowane komunikatami ze wszystkich stron. Z drugiej strony większość widzów, to osoby nie mające w temacie filmu nic ciekawego do powiedzenia, albo zgrywające speców mimo kompletnego braku pojęcia o tym o czym mówią. Odnalezienie się między tymi ludźmi wymaga pewnego kompromisu, jeśli mogę tak określić niepozostawiający wątpliwości komunikat.

gremlin Wrote:Och, bo to przecież nie do pomyślenia by puścić mimo uszu flejm.

Można, ale wole w ogóle nie wchodzić w interakcję z gimnazjum, bo boję się o moje IQ, ty też powinieneś zacząć się bać o swoje, bo jeżeli masz zamiar biec z internetową szabelką na każde kiepskie widełko, skończysz stary na polu walcząc z wiatrakami.

(18-12-2012 23:12 )gremlin Wrote:  Dlaczego? Chcesz jednocześnie się przypodobać osobom postronnym czy boisz się zwolenników komentowanej osoby? Nie do końca rozumiem podejście "na PW wygarnę, ale publicznie zachowam pozory miłego gościa".

Po prostu znam już z doświadczenia, że jak komuś napisałem wprost, że jego materiały są słabe, że musi w nich wiele zmienić, to nagle pojawiło się kilku moich widzów, którzy popisali komentarze, które mogłyby nie jedną osobę całkiem zniechęcić do tego co robi. Wolę więc nie używać bardzo mocnych słów w stosunku do innych publicznie.

PS: Tak, mógłbym wtedy wyłączyć pokazywanie tego typu komentarz z mojej strony, ale nie chcę bawić się w ciągłe włączanie ich i wyłączanie.