Quote:Jeśli chcesz uważaj mnie za dziecko co nie ma pojęcia o czym mówisz. Twoja wola. Mi Twoje ostatnie posty i inne wypowiedzi pokazały jaki jesteś.

Jest zły. Spalimy go na stosie?

Quote:Jak dla mnie to koniec obu dyskusji z Tobą bo nie wiedzę szans abyśmy się dogadali.

Szczerze powiedziawszy, zwykle podczas dyskusji na forum, mało jest szans do przekonania kogoś. Raczej chodzi tu o przedstawienie swoich poglądów obserwatorom/czytelnikom owej polemiki tak, aby oni się do tego przekonali.
Ty mnie nie przekonałeś, przyjacielu.

Quote:Każdy ma swoich zwolenników i przeciwników.

Oczywista oczywistość.

Quote:Więc po prostu ja już odpuszczam bo ani Ty nie umiesz postawić się w moim położeniu i spojrzeć moimi oczami na świat ani ja nie potrafię spojrzeć na świat z Twojego punktu widzenia.

No. Fizycznie byłoby to niemożliwe.

Chciałbym rzec, że temat jest pouczający. Ba, był pouczający, ale do pewnego momentu. Do momentu, aż szlachetny
ModronCube i waleczny CarlSheppards nie zaczęli kłócić się z miłościwym dwolfem. Poziom tematu spadł w dół. Ostro.

Od razu błagam was. Nie piszcie mi, że to wina ludzi udzielających się tutaj, bo z takimi nie trzeba się rozpisywać na CAŁĄ stronę.

***

Co do głównego wątku tematu, który nie sprowadzał się do dyskusji z powyżej wymienionymi panami.
Lubię jedną rzecz w negatywnej krytyce. Osoba, która takowej posmakuje może różnie zareagować. Jeżeli jednak ją odrzuci to widać jak ludzie wcześniej krytykujący zaczynają
skomleć, że osoba olała ich komentarz/usunęła go. Przecież krytyka w stylu 'masz dziwny głos', albo 'zachowujesz się jak małpa w klatce' na pewno pomoże w ulepszeniu się osoby wystawiające na publiczne światło swoje dzieło. Na pewno dojdzie do wspólnego porozumienia. Na pewno obejdzie się bez kłótni.
Analiza dzieła w stylu 'uważam, że twoja kreska jest beznadziejna' IMO dużo gorzej brzmi niż
'uważam, że twoja kreska nie jest za dobra i powinieneś ją poprawić, jeżeli chcesz mieć lepsze oceny'. Takie komentarze są łagodne i wcale nie muszą być uznane za fałszywe, bo nie mówią do końca wprost. W ogromnym internecie znajdą się pewnie osoby, które nawet na taką krytykę źle reagują, ale nie zamierzałbym w takim wypadku ciągnąć tematu. Zostawiłbym człowieka i zajął się czymś innym.

**Błąd forum? Nieważne, od nowa:

Kadron Wrote:Do momentu, aż szlachetny ModronCube i waleczny CarlSheppards nie zaczęli kłócić się z miłościwym dwolfem. Poziom tematu spadł w dół. Ostro.

Wiedz, że bolał nas fakt, że musieliśmy zniżyć się do tego poziomu.
Ale ile można tłumaczyć to samo i pisać o oczywistościach?

Kadron Wrote:Jeżeli jednak ją odrzuci to widać jak ludzie wcześniej krytykujący zaczynają skomleć, że osoba olała ich komentarz/usunęła go.

To pozostałość po komunie, iks-de!
Po prostu ludzie nie lubią, gdy cenzuruje się ich opinie.

Kadron Wrote:Takie komentarze są łagodne i wcale nie muszą być uznane za fałszywe, bo nie mówią do końca wprost.

Każda krytyka jest tylko propozycją, a nie poleceniem i jakby nie brzmiała, stanowi sugestię. To nie okrągłe zdania, ale argumenty stanowią o jej sile. Pomijam oczywiście krytykanctwo (jeśli rozróżniasz te dwa pojęcia).

Quote:To pozostałość po komunie, iks-de!
Po prostu ludzie nie lubią, gdy cenzuruje się ich opinie.

Hm. Należy także odróżniać opinię od ubliżania komuś. Między tymi dwoma pojęciami jest bardzo cienka granica.

Quote:Każda krytyka jest tylko propozycją, a nie poleceniem i jakby nie brzmiała, stanowi sugestię. To nie okrągłe zdania, ale argumenty stanowią o jej sile. Pomijam oczywiście krytykanctwo (jeśli rozróżniasz te dwa pojęcia).

Nie. Każda krytyka jest wyrażeniem własnego zdania. Szczerego zdania.
Opinia =/= sugestia. Chyba, że krytykowana osoba jest inteligentna i odbierze to jako sugestię. I słusznie, gdyż powinna.
Argumenty stanowią jej siłę, owszem. Ale krytyka bez argumentów, w sumie zamienia się w mieszaninę hiperboli i bezpodstawnych zarzutów.

SeedPL Wrote:

Quote:Każda krytyka jest tylko propozycją, a nie poleceniem i jakby nie brzmiała, stanowi sugestię. To nie okrągłe zdania, ale argumenty stanowią o jej sile. Pomijam oczywiście krytykanctwo (jeśli rozróżniasz te dwa pojęcia).

Nie. Każda krytyka jest wyrażeniem własnego zdania. Szczerego zdania.
Opinia =/= sugestia. Chyba, że krytykowana osoba jest inteligentna i odbierze to jako sugestię. I słusznie, gdyż powinna.
Argumenty stanowią jej siłę, owszem. Ale krytyka bez argumentów, w sumie zamienia się w mieszaninę hiperboli i bezpodstawnych zarzutów.

Jak wspomniałem krytykanctwem (czyli krytyką bez agrumentów) się nie zajmuję, bo nie jest to "mieszaniną hiperboli", tylko bezmyślną agresją.
Krytykę zaś kieruję do osób inteligentnych, które potrafią zrobić z niej użytek. Pozostałch nie warto krytykować, bo się "obrażą". Wyrażanie własnego, szczerego zdania wobec nieinteligentnych, to walenie głową w mur, a to najlepiej wychodzi baranom.

Quote:Wyrażanie własnego, szczerego zdania wobec nieinteligentnych, to walenie głową w mur, a to najlepiej wychodzi baranom.

Nie ma większej przyjemności, niż wkurwianie debili, wierz mi przyjacielu :)
Krytyka jest zawsze na miejscu, jak ma się argumenty i to nie naciągane.
Czy to inteligentny człowiek, czy debil, zdanie swoje wyrazić zawsze warto.

(31-12-2010 14:37 )Kadron Wrote:  Chciałbym rzec, że temat jest pouczający. Ba, był pouczający, ale do pewnego momentu. Do momentu, aż szlachetny
ModronCube i waleczny CarlSheppards nie zaczęli kłócić się z miłościwym dwolfem. Poziom tematu spadł w dół. Ostro.

Od razu błagam was. Nie piszcie mi, że to wina ludzi udzielających się tutaj, bo z takimi nie trzeba się rozpisywać na CAŁĄ stronę.

Przyznaję, że za długo ciągnąłem temat. Jednak raz, że nikt inny jakoś nie raczył napisać, a dwa, cóż, jestem poniekąd optymistą i wierzę, że tamten człowiek byłby w stanie pojąć podstawowe zagadnienia. No cóż, pomyliłem się. Nie pierwszy raz w życiu.


***

Quote:Lubię jedną rzecz w negatywnej krytyce. Osoba, która takowej posmakuje może różnie zareagować. Jeżeli jednak ją odrzuci to widać jak ludzie wcześniej krytykujący zaczynają
skomleć, że osoba olała ich komentarz/usunęła go.

To z niewłaściwymi ludźmi do czynienia miałeś.
Ogólnie nie robię sprawy, jeśli ktoś wywala krytykę (co oczywiście nie zmienia faktu, iż pokazują, że nie do niej nie dorośli), jednak jeśli kasujący twierdzi, że to nie była krytyka, pławiąc się równocześnie w pustych komentarzach, to cóż. Zwracam mu chociaż na to uwagę.

Quote:Przecież krytyka w stylu 'masz dziwny głos', albo 'zachowujesz się jak małpa w klatce' na pewno pomoże w ulepszeniu się osoby wystawiające na publiczne światło swoje dzieło. Na pewno dojdzie do wspólnego porozumienia. Na pewno obejdzie się bez kłótni.

Pierwsze zdanie to zwyczajne stwierdzenie, a drugie to bardziej trolling. Tak czy inaczej ciężko nawet wyobrazić sobie porozumienie - w pierwszym jeśli chodzi temat, w drugim, jeśli chodzi o formę. Można najwyżej wytłumaczyć i rozpisać swoją opinię, jednak cóż, głos jakoś ciężko można zmienić, a zachowanie ciężej. Patrząc na to pod kątem celu, to pierwsze zdanie nie wyrośnie poza taką opinię.

Quote:Analiza dzieła w stylu 'uważam, że twoja kreska jest beznadziejna' IMO dużo gorzej brzmi niż
'uważam, że twoja kreska nie jest za dobra i powinieneś ją poprawić, jeżeli chcesz mieć lepsze oceny'. Takie komentarze są łagodne i wcale nie muszą być uznane za fałszywe, bo nie mówią do końca wprost. W ogromnym internecie znajdą się pewnie osoby, które nawet na taką krytykę źle reagują, ale nie zamierzałbym w takim wypadku ciągnąć tematu. Zostawiłbym człowieka i zajął się czymś innym.

Z mojego doświadczenia wynika, iż gdy spotykasz pracę gniota, to po prostu to stwierdzasz. Mówię tu o naprawdę złych pracach, których nie ma zwyczajnie jak bronić.
I znów - to naprawdę zależy, co chcemy osiągnąć tematem. Jeśli ktoś chciał napisać kilka słów - w porządku, niech idzie dalej. Jednak są także inni, którzy są ciekawi samego rozumowania kogoś, kto mieni się tolerancyjnym etc. a pryska śliną na uwagi innych.

(31-12-2010 16:58 )SeedPL Wrote:  Hm. Należy także odróżniać opinię od ubliżania komuś. Między tymi dwoma pojęciami jest bardzo cienka granica.

Między ubliżaniem, a krytyką jest granica taka, jak między dyskusją, a kłótnią - czyli duża. Oczywiście, jedno z drugi ma jakiś związek, jednak nie zmienia to faktu, iż ubliżanie zawsze powstaje z niskich pobudek i na niskim poziomie.

Wiatry w mojej głowie prowadzą mnie.

Quote:Między ubliżaniem, a krytyką jest granica taka, jak między dyskusją, a kłótnią - czyli duża. Oczywiście, jedno z drugi ma jakiś związek, jednak nie zmienia to faktu, iż ubliżanie zawsze powstaje z niskich pobudek i na niskim poziomie.

W sumie zależy.
Jeden odbierze "Masz beznadziejny styl, twój komentarz to dno i metr mułu" jako ubliżanie (w sumie nie dziwota, bo sam bym tak to odebrał gdyby ktoś mi tego nie uzasadnił), a ktoś inny jako radę/sugestie.
I znowu pojawia się kwestia gustu... Zresztą, jak kto co odbierze jest to kwestia indywidualna.

Na początku prośba. Admini i modkowie - nie usuwajcie tego posta, nie zamykajcie tego tematu, dajcie mi szansę na otrzymanie odpowiedzi...

Do LavosCore :

Po pierwsze. Czy jest tak, że pisząc swoje elaboraty na te jakże proste tematy, połowy z nich nie rozumiesz lub wydaje Ci się, że je rozumiesz? Czy celowo używasz słów które, z pozoru, mają brzmieć mądrze. Człowiek mądry potrafi przedstawić skomplikowane sprawy, w prosty sposób (z użyciem prostych słów). Natomiast idiota dałby pewnie radę skomplikować kwestie wiązania sznurowadeł. Co nie tyczy się oczywiście tego, że za idiotę cię uważam, skądże.

Żeby nie było, twoim wiadomością przyglądałem się bacznie, i dużo widziałem.

Na pierwszy ogień racjonalne fakty. Żeby nie było że zmyślam czy fantazjuje (jak to możesz ująć) źródło:
http://portalwiedzy.onet.pl/107614,,,,ra...haslo.html

Powiedz mi kolego w jaki sposób fakty mogą być "przemyślane"? Albo "rozsądne" ?
Żeby Ci to ułatwić:
http://portalwiedzy.onet.pl/119669,,,,fakt,haslo.html

Prostym zatem jest że fakty już ze swojej definicji wynikają z przemyślenia i rozsądku, a zatem zawierają w sobie takie słowa jak "autentyczne", "prawdziwe" czy "rozsądne". Chcesz zabrzmieć mądrzej, ale to co napisałeś to masło maślane i mokra woda. Dopóki ktoś nie wymyśli fałszywych faktów, Twoje sformułowanie nie ma sensu.

Teraz korespondowanie. Tym razem jakiś inny słownik, bo mi zaraz zarzucisz że mam zmowę z tym poprzednim:
http://slowniki.gazeta.pl/pl/korespondować
Jak widać, nie można korespondować "na coś" a jedynie z czymś lub ewentualnie do czegoś. Kolejny "racjonalny fakt" że nie umiesz używać słów które stosujesz.

Z pozdrowieniami JimPanse.

Czyli przeczepiłeś się dwóch sformułowań, które rzeczywiście zawierały błędy językowe i napisałeś o tym rozprawkę tylko dlatego, że Lavos ich użył?

Serio, komentarze Lavosa zawsze bardziej dotyczą merytorycznej zawartości czyjejś twórczości, więc tobie radzę również wykazać jakieś merytoryczne błędy, bo inaczej to who cares?