Dead Island - Gra, w której możemy rozwalać łby młotkiem, kijem nadzianym gwoździami, szpadlem. Na moje szczęście pierwszy raz mogłem rozegrać u kolegi. Zabawa zaczęła się gdy do rąk wpadł mi... klucz francuski. Miałem fundusze na naprawę i ulepszenie więc... czemu nie? Tym przedmiotem zombie leżał za pierwszym razem ze złamaną ręką bądź... rozerwaną na pół głową... A jakie były wasze pierwsze wrażenia ?

Piszcie :)

Grałem Samem B, szybko doszedłem do wniosku że to błąd, bronie cięte większy dmg, a japonka ma dmg do broni ciętych jak riposta Lavosa... Ogólnie gra przypomina mi "Left 4 Borderlands"

IConquer, porównujesz DI do Borderlands dlatego, że czuć w nim klimat MMO - questgivers, przechodzenie tej samej przestrzeni, grind, trzy typy zadań (zabij X wrogów określonego typu, zbierz X przedmiotów, porozmawiaj), etc.? Mógłbyś to jakoś rozwinąć? Ciekaw jestem, widziałem jedynie trailery i małe fragmenty gameplayów przedpremierowych.

Nie wiem co to grind, ale typy zadań pobocznych właśnie niestety takie są, albo zabij (zazwyczaj na jakimś terenie, zabijania w określonej ilości nie miałem przynajmniej : D), albo przynieś (te questy zazwyczaj są powtarzalne, można robić je w nieskończoność), rzadko kiedy co innego. W bezpiecznych miejscach (jakieś bazy przetrwałych ludzi itp.) można brać misję, a także niekiedy znajdą się one poza bazami. Rozwój w sumie zbyt duży nie jest, masz takie 3 drzewka, pierwsze dotyczy Twojej Furii (furia ładuje Ci się w miarę zabijania, każdy ma inną, np. kobita od broni wyciąga Deserta, a Sam B bije z pięści), a w drugim i trzecim rozwijasz swoje pieprznięcie z broni (DMG, speed itp.), a także umiejętności survivalu (większy dmg resist, lockpick i inne pierdoły). A 90% chodzisz i zabijasz zombie : D W coopie grało się dość fajnie, na single niekoniecznie.

PS. Sorry za składnie posta, ale jeszcze śpię : D

IConquer racja ja też grałem Sam'em B.

Przemcio otrzymałem misje znalezienia samolotu. Otrzymałem bardzo szczegółowy plan dotarcia i wykonania a brzmiał on tak : Znajdź samolot na skraju dżungli.

Hmm, bronie które maja współczynniki i się psują, "Epicki Tasak" lub "Legendarna Gazrurka", (czekałem na Unikatowy Kuwraczek Wieloryba, jeżeli wiesz o co mi chodzi) system sterowania autem - toporny, system strzelania (wait woot?)? Levelowanie, które robi z nas omnipotemnych bogów pod koniec gry, gra sama w sobie jest... no cóż... meh

Ta gra głęboko utkwiła mi w pamięci. I nie ze względu na grafikę, fabułę, czy klimat rozgrywki.
Ten drobny detal to przemiły error, który kasuje zapis stanu gry. Jako że takowego sami zrobić nie możemy, a gra uznaje tylko nadpisywanie kolejnych...well. Wymyślicie pewnie mnóstwo przekleństw, kiedy zobaczycie puste miejsce po waszych szesnastu godzinach z gry.
Mała ciekawostka - ten bug występuje także na iksboksowych wersjach. Way to go, Techland!

LavosCore - Nie spotkałem się z tym. Może da się jakoś skopiować sejwa? Nie wiem...

A co do IConquer faktycznie jazda samochodem jest poniżająca. Zabawa była by gdyby kończyła się benzyna albo samochód mógłby się uszkodzić. Wreszcie akumulator i inny szajz, który śmieci mi ekwipunek znalazłby wykorzystanie :)

Lavos, mi się stało tak samo.
Gra mi się podobała, ale przestałem grać gdy mi usunęło save'a. :)
Ogólnie, to co najbardziej zapamiętałem to to, że było baaaardzo mało broni palnej.
Może było to spowodowane, że grałem postacią od broni rzucanych (czego potem żałowałem, bo rzucanie bronią w tej grze jest mało efektywne) nie wiem, ale po jakiś 15h gry miałem jedną broń palną i trzy naboje do niej, których jak się potem okazało nigdzie nie mogę kupić, ani znaleźć.

Szczerze?
Gra moim zdaniem jest nijaka,lecz fajna na złą ocenę w szkole:)
Moja ocena to 7/10.
Pozdrawiam.