Witajcie!
Pewnie wielu z was przynajmniej kojarzy Ozzy'ego Osbourn'a.
Za to niestety niewielka część(przynajmniej jeśli chodzi o Polskę) wie kim był Randy Rhoads, a szkoda. Ten wątek jest raczej dla tych co zwracają uwagę nie tylko na wokal(który w przypadku Ozzy'ego jest genialny), ale też na gitarę. Ci którzy grają lub po prostu ich to interesuje powinni wiedzieć kim był Randy. Przez wielu uważany jest za najlepszego gitarzystę Ozzy'ego jak i ogólnie(oczywiście do jego czasów, aż po nasze).

Niestety, nie przekroczył nawet trzydziestki, zginął w wypadku samolotowym wraz z kierowcą autobusu który robił za pilota i ich fryzjerką. Do dzisiaj wielu się zastanawia jakim cudem Randy dał się namówić na lot awionetką którą pilotował naćpany kierowca - Randy panicznie bał się latać, między innymi dlatego jeździli autokarem.

Wraz z zainteresowaniem wątkiem chętnie przybliżę wam jego postać, jednak chciałbym wpierw wiedzieć ile osób, by to mogło zainteresować więc jako smaczek niżej możecie zobaczyć kawałki Ozzy'ego za czasów, gdy Randy był na gitarze oraz ewentualnie dorzucę jakiś bonusik.

Tak więc przesłuchajcie i dajcie znać czy was to interesuje oraz zapraszam do dyskusji :)
====
Na start koncert live który oddaje ten klimacik:
Iron Man:




Crazy Train(video z after hours):




Solo, jeszcze zanim grał u Ozzy'ego:




Krótkie solo które nie tak dawno temu zostało odnalezione:




Tutaj dwie piosenki(Suicuide Solution + Iron Man) w jednym + genialne solo które można wyżej usłyszeć(lecz w różnych wersjach), było to jego popisowe solo




Jeśli to was zachęciło piszcie, chętnie uzupełnię wątek :)
Rock'n'Roll!

Oh... jak miło, że ją ludzie na tym forum, którzy słuchają jeszcze porządnej muzyki. Kto by jego nie znał... Fach w ręce miał niesamowity. I ten Gibson Les Paul <3(taki mały joke). Pozdrawiam

No niestety patrząc chociaż na portale typu kwejk(których fanem nie jestem) etc. w rocznicę śmierci cisza o nim. Sprawa lepiej wygląda na zagranicznych portalach, a tak to niestety smutna cisza. Za to świetnie pamiętają o tych najbardziej znanych, a dokładniej tylko kojarzą, że chociażby Hendrix jest legendą i właściwie na tym się wiedza kończy - ale każdy musi mieć wtedy to na tablicy. Trochę to smutne, że zapomina/nie zna się troszkę więcej talentów, ale cóż jak tylko mam gdzieś okazję to zawsze wspominam o Randy'm, bo mało kto wie, że wielu znanych gitarzystów się nim inspirowało...