Zagrajmy w...
Się znają na rzeczy, panowie redaktory... - Printable Version

+- Zagrajmy w... (http://zagrajmyw.keep.pl)
+-- Forum: GRY (/forumdisplay.php?fid=14)
+--- Forum: Gry (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Thread: Się znają na rzeczy, panowie redaktory... (/showthread.php?tid=1229)



Się znają na rzeczy, panowie redaktory... - Gik - 23-04-2012 20:50

Wątek jest o grach, które w prasie zostały zjechane przez recenzentów, a mimo to przypadły Wam do gustu i vice versa - wszyscy wokoło się nad nimi spuszczają, a Wy wręcz przeciwnie. Czyli ogólnie nic nowego.

- Mercenaries 2: World in Flames
Sequel gry Mercenaries: Playground of Destruction, w którą to grałem i bardzo miło ją wspominam, aczkolwiek nigdy jej nie przeszedłem - po prostu z czasem zrobiła się dla mnie za trudna. O ile poprzedniczka okazała się ukrytą perłą, ciepło przyjętą zarówno przez recenzentów jak i przez graczy, tak kontynuacja okazała się być... kontrowersyjną. Pewnie, miała swoją ilość bugów (ba, po zakończeniu prologu odblokowała mi się połowa osiągnięć, a obok mnie przejechał samochód-widmo: za kierownicą nikt nie siedział), humor był nieśmieszny, była żenująco prosta, postacie zostały spłycone (w szczególności ten generał od Chinczyków, który z opanowanego, odpowiedzialnego dowódcy, zamienił się w przywołującego na każdym kroku swoich przodków, skośnookiego stereotypa), a pamiętny soundtrack z części pierwszej zastąpiło jakieś ledwo słyszalne, latynoskie plumkanie. Ale sianie szeroko pojętego rozpierdzielu sprawiało frajdę. W dwójeczce o wiele łatwiej jest ukraść np. taki czołg, czy inny helikopter i siać za ich pomocą zniszczenie, niż w części pierwszej. Wiele rzeczy w tej produkcji nie wyszło, ale jeśli chodzi o to, co jest według mnie jest w grach najważniejsze - rozrywkę, to ta produkcja dostarcza jej w ogromnych ilościach. Tak więc, jeżeli chcesz sobie, drogi czytelniku tego nudnego posta, postrzelać, pomordować oraz ogólnie siać pożogę, cóż... lepiej włącz Just Cause 2. Ale jak na tamte czasy, kiedy z sandboxów dostępne były tylko jeszcze tylko nudnawy Crackdown oraz słaby Saint's Row, a i jeszcze czekało się z niecierpliwością na GTA IV, gierka w mojej ocenie wybijała się zdecydowanie na plus. Dziś już zapewne nie miałaby takiej siły przebicia, co wtedy.

- Gears of War
Moja pierwsza gra na X360. Zapłaciłem za nią 279 zł. 9+/10 we wszystkich magazynach o grach. Miliony sprzedanych kopii. Czemu? Nie wiem. Ponoć shooter taktyczny. Cała ta taktyka sprowadza się do tego, że człowiek chowa się za jakimś murkiem i ostrzeliwuje stamtąd wychodzące z ziemi potworki. Nic więcej. Na najwyższym poziomie trudności trzeba wpakować pół magazynka w łep kreatury, żeby ta się w końcu przekręciła. Jest jeszcze jakiś level z samochodem, ale krótki. Grafika też jakoś mnie nie zachwyciła, chociaż wtedy wszyscy się podniecali, jak to ta gra nie wygląda, fotorealizm i w ogóle och i ach. Ogólnie sama gra to nic nadzwyczajnego. Mechanika rozgrywki kompletnie mi nie podeszła, a co gorsza dzisiejsze shootery dzielą się na 2 gatunki: klony Call of Duty oraz klony Gears of War. Pysznie.



RE: Się znają na rzeczy, panowie redaktory... - Infelicity - 24-04-2012 15:48

- Original War
Strategia czasu rzeczywistego połączona z elementami rozwoju postaci i RPG.
Dzieło naszych czeskich sąsiadów. Wyróżnia się wśród innych gier strategicznych stosunkowo małym rozmachem. Nie produkujemy w niej kilkuset "jednostek zagłady", nie przeprowadzamy wielkich bitew, nie mamy także udziwnionych robotów strzelających laserami. Mamy za to zwykłych ludzi. Żołnierzy, których nie możemy sobie zamówić w zamian za trochę waluty. Każdy ma podyktowaną przez nas profesję, typu szturmowiec, naukowiec, mechanik, inżynier. Nasza drużyna nie odradza się, każdy zgon pomniejsza naszą załogę. Mamy w grze 2 kampanie, Amerykańską i Rosyjską. Oba narody odkrywają swego rodzaju wehikuł czasu, oraz paliwo do niego. Okazuje się, że mogą naprawić wszystkie błędy przeszłości, jednakże paliwo te można odnaleźć jedynie w czasach prehistorii. W celu zgromadzenia odpowiednich zapasów cennego minerału, Rosja i Stany Zjednoczone wysyłają żołnierzy, naukowców i techników w przeszłość. Tam oni mają odnaleźć złoża surowca. Szybko niestety odkrywają siebie nawzajem (w międzyczasie spotykają ludzi Zjednoczonych Emiratów Arabskich, które także nie omieszkają uszczknąć nieco na tej wyprawie), co prowadzi do walk. Dochodzą do tego różne wymiary czasoprzestrzenne. Gra urzekła mnie swoim brakiem patosu, wciągającą i skomplikowaną fabułą oraz postaciami, do których się przywiązujemy, chcemy je doprowadzić do sukcesu żywe. Niestety nie docenili gry "mainstreamowi" recenzenci, na przekór graczom. Oni przyjęli tą strategię dość ciepło, a ona sama ma do teraz spore community i wpisała się do historii gier strategicznych. Nie odniosła niestety należytego sukcesu. Jeżeli lubicie RTS i gry typu Commandos, albo Desperados, naprawdę polecam.


RE: Się znają na rzeczy, panowie redaktory... - Lavos - 27-04-2012 14:16

@up
Pomieszałeś fabułę, że szkoda gadać.

@temat
Podobała mi się Daikatana wbrew krzykliwych opinii typu 'najgorsza gra PC jaka powstała'. Sam tytuł okazał się całkiem sprawną strzelanką ze wpadającą w ucho muzyką.
Wbrew pozytywnych reckom nigdy mi sie nie spodobał Dragon Age ani Mass Effect. Tytuł pierwszy jest dla mnie zdecydowanie za mało zbalansowany oraz średnio wciągający (plus BioWare znów kopiuje te same schematy rozgrywki), drugi był udziwnionym szutkiem z kulejącą AI sojuszników i widocznym lenistwem twórców gry. Obie pozycje dodatkowo siliły się niesamowicie na cRPG, co nieco udało się ME, przynajmniej w Cytadeli.


RE: Się znają na rzeczy, panowie redaktory... - Infelicity - 27-04-2012 16:14

@Lavos Faktycznie pomieszałem i poplątałem fabułę gry. Kiedy znajdę więcej czasu poprawię mój post. Niemniej jednak tak wygląda mniej więcej ZARYS fabularny tej gry.


RE: Się znają na rzeczy, panowie redaktory... - ADominacja - 04-05-2012 16:02

I przywołam tu grę Alpha Protocol- brak jej dobrej grafiki, soundtrack kuleje, mechanika jest dość kontrowersyjna jak na dzisiejsze standardy (jak Deus Ex, tylko.. bardziej). Ale do gameplaya można się przyzwyczaić, muzykę można zignorować, a grafikę zaakceptować- warto to zrobić dla dobrze zaprojektowanych postaci i świetnej fabuły.


RE: Się znają na rzeczy, panowie redaktory... - Color - 12-05-2012 19:48

(04-05-2012 16:02 )ADominacja Wrote:  I przywołam tu grę Alpha Protocol- brak jej dobrej grafiki, soundtrack kuleje, mechanika jest dość kontrowersyjna jak na dzisiejsze standardy (jak Deus Ex, tylko.. bardziej). Ale do gameplaya można się przyzwyczaić, muzykę można zignorować, a grafikę zaakceptować- warto to zrobić dla dobrze zaprojektowanych postaci i świetnej fabuły.

Tak tylko gra musi być cała dobra, płacisz za całość nie tylko za samą fabułę. Gdyby przymykać oko, na większość minusów gier to mielibyśmy same świetne gry.

Rozumie przymknąć oko na miejscami złe tekstury, czasem złą muzykę, nie wygodne menu, ale wszystko na raz?


RE: Się znają na rzeczy, panowie redaktory... - appareil - 12-05-2012 21:28

Quote:Rozumie przymknąć oko na miejscami złe tekstury, czasem złą muzykę, nie wygodne menu, ale wszystko na raz?
Recenzja jest subiektywna, osobie X fabuła i klimat mogą być w stanie zrekompensować błędy w części technicznej, osobie Y nie.


RE: Się znają na rzeczy, panowie redaktory... - Color - 12-05-2012 23:41

(12-05-2012 21:28 )apparatus Wrote:  
Quote:Rozumie przymknąć oko na miejscami złe tekstury, czasem złą muzykę, nie wygodne menu, ale wszystko na raz?
Recenzja jest subiektywna, osobie X fabuła i klimat mogą być w stanie zrekompensować błędy w części technicznej, osobie Y nie.


Owszem, ale należy pamiętać aby w recenzji mimo wszystko błędy wytknąć.
Czasami to kilka niedoróbek sprawi, że gra sprzeda się lepiej lub gorzej.

Chodziło mi o to, że czasem radość płynącą z poznawania fabuły psuje, źle dobrana ścieżka audio, która po prostu nie pasuje do klimatu.