O ile można nazwać to kłótnią, a nie "psiapsiółowym" szturchaniem się na korytarzu w jednym gimnazjum...

Wiesz co Lavos - agumentowanie ściągania tym, że sprawdzam czy mi się podoba, to najzwyklejsze w świecie pieprzenie. Od tego masz dema oraz recenzje oraz swój własny mózgi! Postępowanie godne "durnia" (żebyś się nie obraził) - kradne ten wóz, żeby sprawdzić jak się prowadzi (może go kupisz, co nie zmienia faktu, że właścicielowi napsułeś krwii). Rozumiem takie "tłumaczenie" wśród dzieciarni, która tak próbuje wyjaśnić hurotwe zassysanie wszystko co jest dostępne... Ale dorosłym i myślącym użytkownikom tego nie daruję.

Strzelasz sobie w stopę cytatem: 'oryginały kupuje "przy okazji", na zasadzie "o, ta gra była dobra, trzeba kupić" ' - wiesz co, to jest właśnie podejście, którego nie toleruję. Może kupisz a może nie, może będziesz miał lepszy dzień a może nie, może będziesz miał kasę a może nie - W KAŻDYM RAZIE JUŻ ZAGRAŁEŚ więc KOGO CO CIE TO OBCHODZI czy te pieniądze trafią czy też może nie. Dużo może, mało konkretów, takie tłumaczenie można sobie wsadzić w oko demona.

Nie wierzę, na prawdę nie wierzę aby nikt z was nie piracił. Nie wierzę. Ja, osobiście piraciłem od zawsze. Zmieniło się to dopiero, może z 2 lata temu, kiedy zacząłem kupować oryginalne gry. Aczkolwiek, po kupieniu Dragon Age 2, doszedłem do wniosku że od teraz każdą grę do której mam wątpliwości najpierw ściągnę. Co do argumentacji: Masz recenzje! Po pierwsze, nie ma recenzji obiektywnych. Jak są to na autorskich blogach czy gdzieś tam. Za recenzje płacą i recenzja nie jest żadnym wyznacznikiem jakości. Jeśli na prawdę uważasz, że recenzje to na prawdę to, czym można się kierować kupując gry - albo jesteś naiwny, albo głupi.

Absolutnie, nie wierzę abyście nigdy nie piracili. Szczególnie w młodszym wieku. Chyba, że zainteresowaliście się branżą gier, dopiero gdy podjęliście pracę lub jesteście z zamożnej rodziny, która do tego nie żałuję wydawać kasy na gry.

P.S Aha, co do dem jeszcze. Demo, tak na prawdę nie pokazuję nam gry. Przykład, np. Duke Nukem Forever, który na początku wydawał się w miarę dobrą grą. Ale z upływem czasu i postępującej rozgrywki, był coraz gorszy. I tak gra, która na początku wydawała się dla mnie w miarę dobrą, okazała się średniakiem i to mocnym. Lekko mówiąc...

(18-12-2011 15:31 )JimPanse Wrote:  Wiesz co Lavos - agumentowanie ściągania tym, że sprawdzam czy mi się podoba, to najzwyklejsze w świecie pieprzenie. Od tego masz dema oraz recenzje oraz swój własny mózgi! Postępowanie godne "durnia" (żebyś się nie obraził) - kradne ten wóz, żeby sprawdzić jak się prowadzi (może go kupisz, co nie zmienia faktu, że właścicielowi napsułeś krwii). Rozumiem takie "tłumaczenie" wśród dzieciarni, która tak próbuje wyjaśnić hurotwe zassysanie wszystko co jest dostępne... Ale dorosłym i myślącym użytkownikom tego nie daruję.

I znów ten stary argument a la Smuggler z CDA - kradzież wozu. Jest on tak bezsensowny, że naprawdę nie wiem gdzie miałbym zacząć jego zbijanie. Zabawne, że wspominasz o dzieciarni potem, bo na psychikę młodego użytkownika to może działać. Od kiedy kradzież materialna = pobranie kopii? Tylko nie mów, ze od czasów Action Redaction.

Quote:Strzelasz sobie w stopę cytatem: 'oryginały kupuje "przy okazji", na zasadzie "o, ta gra była dobra, trzeba kupić" ' - wiesz co, to jest właśnie podejście, którego nie toleruję. Może kupisz a może nie, może będziesz miał lepszy dzień a może nie, może będziesz miał kasę a może nie - W KAŻDYM RAZIE JUŻ ZAGRAŁEŚ więc KOGO CO CIE TO OBCHODZI czy te pieniądze trafią czy też może nie. Dużo może, mało konkretów, takie tłumaczenie można sobie wsadzić w oko demona.

Lol, geez, spokojnie z tym Capsem, bez podniet i ruchawek, mój drogi Jimmy. Chyba nie rozumiesz jednej rzeczy - ja tu nie przyszedłem bawić się w udowadnianie poprawności piractwa, czy szukania ekspiacji w oczach randomów. Tylko napisałem jakim systemem się kieruję, pobierając torrent ze strony dostępnej każdemu użytkownikowi Internetu. Niektórzy producenci uważają, że jest całkiem w porządku, jeśli produkt od nich kupiony będę mógł zainstalować wyznaczoną odgórnie ilość razy. Z kolei inni sądzą, że nie krzywdzi mnie fakt przemycania w instalatorach aplikacji zbliżonych do adware. Ja tylko powiadam - to mój system i troszkę zwisa mi zwiędłym kalafiorem jak go potępiacie.

Prośba do szczątkowej moderacji forum - może przesunąć/wkleić posty do nowego tematu?
Zrobione

Tak bardzo ci zwisa, ze co chwilę nam odpisujesz. Yay!

Na reszte odpiszę jak znajdę czas. Narazie rozsmieszyło mnie tylko to, że właśnie robisz coś, z czego się nagminnie wyśmiewasz.

Zrób mi i reszcie zebranym taką małą przysługę i zacznij czytać ze zrozumieniem. Możesz robić to już teraz. To nic a nic nie boli.

Jako że ja zacząłem (niechcący) ten temat, a rozpoczęła się żywa dyskusja, to proponuję kontynuować ją tutaj. W innym razie posty o piractwie w tematach z tym niezwiązanych będą tu w miarę możliwości (i chęci) przenoszone.

Yay, osobny temat w którym możemy rantować Mr El Si

@Zarzuty Selevana i Jim'a, błagam przynajmniej dobierzcie argumenty, których nie da się obalić w pseudo inteligentny sposób, co do samochodu, co jeżeli kupie na lewym rynku części, a zdolny warsztat "ogarnie" samochod z tych części za połowe tego, co dał bym u dilera samochodowego? :)

Ale co za problem, że ktoś spiraci grę, spodoba mu się i ją kupi? Nie popieram piracenia gier, ale z dwojga złego to jeszcze można przeżyć.

Ehhh ile razy ten temat był wałkowany.

moim zdaniem piractwo w granicach rozsądku i nie na zasadzie pobiorę wszystko co jest w sieci jest tolerowane. Rozumiem, że nie każdy ma zawsze kasę na najnowsze tytuły. Jednak gadanie, ściągnę grę, przejdę i jeżeli uznam, że jest dobra jak całą przejdę i jeśli mi się spodoba to kupię a jak nie to nie kupię jest śmieszne. Jeśli traktujesz to jako wersje demo to pograj trochę i kup a nie przechodź całej.

Ja ostatnio grę ściągnąłem może ze 3 lata temu. Kupuję zarówno klasyczne pudełka jak i w dystrybucji elektronicznej. Inaczej jest w kwestii płyt z muzyką. Single są przeważnie tym co się sprzeda w radio a perełki znajdują się na krążku, odsłuch nie jest zawsze udostępniany. Przeważnie takie płyty po jednym przesłuchaniu usuwam - więcej i tak bym do nich nie wrócił a jak coś się naprawdę spodoba kupuje.

Teraz inne zagadka. Kto ma oryginalny system? Kto widział kiedyś w ogóle pudełko z systemem? O legalnego FRAPS'a nie pytam.