Gra wzbudzająca wiele kontrowersji. Tworząca iluzje nieliniowości. Mamiąca oczy recenzentów na całym świecie. Oto do sprzedaży wyszedł Mass Effect 3. Gra ma zarówno wiele przeciwników, jak i zwolenników. Dowód na to, w jakim regresie jest Bioware, twórcy Baldura i KotORa, dowód na to, jak kiepskiej jakości może wypuścić gry. Oczywiście to jest tylko moje zdanie, chciałbym poznać Wasze. Nie znalazłem tematu tej gry, więc zakładam.

Zapraszam do dyskusji.

Aha, jeżeli Wasze posty będą zawierać ważne elementy fabuły, poprzedźcie swoją wypowiedź napisem [SPOILER].

(15-03-2012 15:11 )Infelicity Wrote:  Mamiąca oczy recenzentów na całym świecie.

W jakiż to sposób gra owa recenzentów mami?

Osobiście zagram w weekend więc chętnie poznam opinię jak prezentuje się ta gra bo recenzję są rzeczywiście trochę zbyt wyidealizowane,przynajmniej dla mnie.Choć kaszanką nie wierzę żeby była...

Jeszcze nie grałem, ale stawiam mój dom na to, że to po prostu po raz trzeci to samo, tylko że jeszcze bardziej 'epickie' i 'konsolowe'.

(15-03-2012 15:29 )Elwood Wrote:  

(15-03-2012 15:11 )Infelicity Wrote:  Mamiąca oczy recenzentów na całym świecie.

W jakiż to sposób gra owa recenzentów mami?

Cóż, daje fałszywą iluzje czegoś naprawdę dobrego. Daje iluzje erpega połączonego z Gears of War. Wg. mnie to jest zwykła gra akcji z dialogami. Jak można zobaczyć na kilku filmach, 90% opcji dialogowych nie wpływa na dalszy ciąg fabuły, czy rozgrywki. Zobacz sobie choćby recenzje naszego "kochanego" SiDiEkszyna, najnowszy numer. Goście kompletnie zaślepieni grą. Zobacz sobie metacritica, spójrz na recenzje "oficjalne". Średnia ocen to 94%. Nie uważam je za rzetelne, wg. mnie goście są omamieni ME.

O ile jedynkę trawiłem, dwójkę fanboiowałem, tak trójki nienawidzę ze szczerego serca, wybaczcie, ale fabuła mnie zawiodła, a parę black hole'ow w niej dopełniło szare goryczy, na dodatek sama gra po 9h przejściu była taka... meh. Nie dosyt jak na te 20 funtów, no ale od czego jest multi.

Dwójka była pod każdym względem lepsza od jedynki. Lepsza fabuła, bardziej charakterystyczne postacie, wreszcie brudny, kontrastujący się z jedynką świat i kolorystyka. A teraz Bioware nam podrzuca epickiego do bólu, skoncentrowanego niemalże tylko na walce... Hmmm... Kotleta? I to gorszego od poprzedniej części. Dodajmy do tego nic nie wyjaśniające i kompletnie nie satysfakcjonujące zakończenie, aferę z DLC i multi które jest jedynie odpieraniem kolejnych faz obcych.

Na jedynkę czekałem jak na ponowne przyjście Chrystusa. Kupiłem wersję na X360 niemalże zaraz po premierze (akurat zbliżały się moje urodziny, tak więc specjalnie się nie wykosztowałem). Paczka przyszła w dniu moich urodzin. Włączam konsolę, a to cholerstwo postanowiło się zawiesić. RROD. Miesiąc serwisowania. Konsola wraca, gram.

O ile główny wątek to jeszcze jak cię mogę, o tyle zadania poboczne to jakiś żart. Idź tam, powystrzelaj tych (zawsze w identycznym budynku), zabierz coś/pogadaj z ludkiem, wróć po nagrodę. Wspaniale, gra roku po prostu.

System dialogowy: nie dość, że był to fail, to jeszcze utwierdził ten trend w reszcie RPG-ów. Ile razy moja postać mówiła kompletnie co innego, niż chciałem, żeby powiedziała.

Walka była nudna. Przy zadaniach z wątku głównego bawiłem się nawet nieźle, pobocznych prawie w ogóle nie robiłem, bo i tak wszystkie polegały na tym samy. Eksploracja planet za pomocą Mako również nie należała do najciekawszych.

Ogólnie po przejściu ME miałem już dość. O dwójce nawet nie chciałem słyszeć, a co dopiero o części trzeciej. Zresztą, słyszałem, że w późniejszych częściach Bioware na siłę zaczęło wciskać na siłę motywy homoseksualne. A Miranda to chyba jakiś żart. W 2 może zagram, jak kiedyś dodadzą ją do CDA, na razie wystarczy mi, że już jedna gra z tej serii kurzy mi się na półce od ładnych paru lat. 9/10 od pism i serwisów branżowych to o wieeeele za dużo dla pierwszej części Mass Effect.

Moja genialna konkluzja? ME3 mam gdzieś. I tak już ta gra wywołała niemałą aferę z DLC, więc... tak. EA śmieje się graczom w twarz. Tak z ciekawości: kto z was grał w ME3 na piracie?

MF nie takie złe.Przesadzili z wątkiem miłosnym i z monotonnością zadań,to prawda.Ale do cho**** nie rozumiem co wam nie pasuje.Nie podoba się to nie grajcie!

Hy.

Żeby orzec, że mi się nie podoba, najpierw musiałem w to zagrać, nieprawdaż, geniuszu?