Witajcie tu jak zgadniecie Matjas
Chciałem się podzielić moimi wrażeniami po lekturze tych o to książek.
Let's do this !
Więc w Metrze 2033 spodobało mi się:
-Wykonanie bardzo podoba książka do dziś w dobrym stanie chociaż podobno komuś srebro schodzi z liter tytułowych co mi się nie przytrafiło.
-Fabuła ciekawiła i skłaniała do dalszego czytania miłym dodatkiem była mapka metra jedyne co mi przeszkadzało to zakończenie spotkania z Chanem
,Osobiście podobało mi się nastawienie Artema który nie był typem Rambo
- Klimat też był bardzo ciekawy ludzie bez nadziei,wariaci,bohaterowie chyba najbardziej w pamięci wyryła mi się scena z Matką sprzedającą syna za garść naboi.
Wady:
-Szkoda że autor nie wykorzystał niektórych stacji jak konfederacja 1905 roku
Metro 2034
Tu bohaterem jest Spojler!
Hunter,Jakaś tam dziewczyna która mimo swej heroicznej postawy nie zapada w pamieć i Homer(Jedyna postać która zapadła mi bardziej w pamięć)
No i w tej części mamy straszną zmianę podejścia Hunter nie jak Artem który nie chciał zabijać Hunter za to wyciania wszystko w pień Spojler ! Artem przeżywa co troszkę mi się nie spodobało zostałby w mojej pamięci jako bohater a nie jako szarak.
Oprawa też dobra to samo co poprzednio tylko mapka troszkę zmieniona
Czekam na wasze opinie.
Pozdrawiam Matjas

Metro 2033 można legalnie pobrać w .pdf i przeczytać ze strony wydawnictwa

Nie wiadomo do końca, czy to ten Artem, ale uważam Metro 2034 za dużo słabsze od 2033 - poprzedniczka już jest klasykiem i do teraz chętnie do niej wracam, bo wręcz ocieka klimatem.
A autor nie wykorzystuje wszystkich stacji, bo bohater nie wszystkie odwiedza, byłoby to bez sensu. Wszystko poznaje się z jego perspektywy i towarzyszy temu atmosfera niewiadomej - metro i zniszczona Moskwa kryją masę tajemnic i tu jest ważny element klimatu.
Ja najlepiej wspominam Bibliotekarzy (ci z gry nie umywają się do tych książkowych), oraz Kult Czerwia.

Jako ze jestem fanem serii powime tyle że metro 2033 było świeże na swój sposób. le metro 2034 tez bardo fajne. A z ciekawostek 9 listopada chyba wychodzi książka Piter opowiadająca o tym samym uniwersum ale o innym metrze a dokładniej o metrze w st. Petersburgu jak też 9 wychodzi zupełnie inna książka Glukhovskiego pt „Czas zmierzchu”
http://metro2033.pl/piter/aktualnosci/pr...listopada/
http://metro2033.pl/piter/ksiazka/ a tutaj dwa linki

Ja przeczytałem Metro 2033, a natomiast 2034 tylko liznąłem ponieważ przywiązałem się do Artema a potem go nie było :( i ogólnie dość nudne było.

Dobrze wspominam tą książkę bo była "straszna" i tajemnicza. Polecam.

2033 mocno średniawe.
Był potencjał, a powstała z tego jedynie pożywka dla nastoletnich fanboyów STALKERa i innych post-apo gówien (no offense).

Za 2034 nawet się nie zabieram.

@up a wgłębiłeś się w fabułę ? To jest jedna z takich książek w którą jak się wgłębimy to zobaczymy 2. dno zupełnie inne od od tego 1. spojrzenia na tę książkę. To się głównie tyczy 1. części bo w 2. teżjest pewne 2. dno ale jest ono o wiele "mniejsze"

Mnie ciekawi, co też się Matizowi nie podobało w 2033.
Dla nastoletnich fanbojów Stalkera to jest gra, bo wątpię, by zabrali się za czytanie książki (choćby "Pikniku na skraju drogi" Strugackich).

Cóż przeczytałem Metro 2034 najpierw(z powodu braku przedniej części a sam nie chciałem czekać na wypłatę by kupić pierwszą)więc najpierw przeleciałem przez drugą cześć i co sądzę?Sam klimat jest bardzo ponury(przynajmniej dla mnie)lecz nie powiem czytało się nieźle zwłaszcza opisy samego metro jak i bohaterowie Hunter oraz Homer byli dla mnie niezłymi bohaterami(zwłaszcza ten drugi)sama dziewczyna oraz ten muzykant wydali się również w miarę wiarygodni choć zakończenie nie powiem..zawiodło mnie trochę niby sprawy się zakończyły ale jest bardzo otwarte,mam nadzieje że będzie Metro 2035.Obecnie jestem w 6 rozdziale pierwszej części i sprawia o wiele większą przyjemność jednak najlepsze jeszcze przede mą:)
Ktoś z obecny czytał ,,Pieter'' warta pieniędzy czy nie?

"Piter" dużo lepszy od "2034". Lepiej zacząć od pierwszej części z serii (Metro 2033), bo to już klasyk literatury postapokaliptycznej. Kolejna część zawodzi - autor przesadza z filozofowaniem i "przedobrza".
"Piter" jest bardziej w duchu "2033", z tym że więcej akcji (strzelanin itp). Godny polecenia, autor dorównuje stylem Głuchowskiemu, mimo paru wpadek i (moim zdaniem) nie najlepszego zakończenia książki.