Tak sobie ostatnio myślę - co sprawia, że niektórzy zagrajmerzy zdobywają dosyć sporą popularność na YT? Przecież ludzi robiących ZW naprawdę nie brakuje. Przyjrzałem się paru najsłynniejszym zagrajmerom i doszedłem do takich wniosków:

- Trzeba mówić sporo. Wystarczy opisywać to, co się dzieje na ekranie. Wrażenia z gry odchodzą na dalszy plan. Szczególnie, kiedy robi się zagrajmy na ślepo. (Bungo)

- Ewentualnie można w filmikach zamieszczać swoje przemyślenia. Poglądy polityczne, religijne. Czasami rzucić jakimś faktem historycznym. Problem w tym, że te całe "fakty" często pochodzą z niepotwierdzonych źródeł, albo są jedynie domysłami(VVitchaven - tekst o tym, że systemy gospodarcze nazizmu i stalinizmu niczym się nie rózniły - no bez jaj). Określanie swoich poglądów politycznych jako "zdrowe i racjonalne spojrzenie" po prostu z miejsca trąci hipokryzją. Nie ma czegoś takiego, jak zdrowe i racjonalne spojrzenie. Najczęściej taka osoba okazuje się radykalnym liberałem. (Fearstia)

- Ważnym aspektem jest również posiadanie żeńskich narządów rozrodczych. Mam nieodparte wrażenie, że nerdowska mentalność większości polskich graczy, którzy kobiety widują najwyraźniej tylko w swoich mokrych snach, nakazuje z miejsca dawać suba każdej "grającej damie". Często w takich wypadkach jakość contentu schodzi na dalszy plan (Niezapominajka - jakość filmików dobra, nie zaprzeczam, ale gdyby nie jej płeć, to na pewno nie byłaby aż tak popularna; EIR cośtam - Bogu dzięki, że ten kanał już nie istnieje. Nawet nie pytajcie się mnie, dlaczego. Jak na złość, był to pierwszy kanał, na którym odkryłem coś takiego jak Zagrajmy W; Panczak).

- 90% widzów to dzieciarnia. Nie oszukujmy się. Dlatego też warto używać w swoich filmikach sporej ilości wulgaryzmów. Tego typu słownictwo - używane umiejętnie - potrafi doskonale zaakcentować odczucia zagrajmera wobec danej gry, może być dobrym elementem humorystycznym. Jednak jego nadużywanie po prostu niszczy cały film (Znowu VVitchaven).

Wasze zdanie?