Osobiście uwielbiam wręcz część szóstą. I to nawet pomimo tego, że jest momentami banalnie wręcz prosta, a sposobów na ułatwienie sobie roboty jest aż za dużo. Sam klimat, fabuła, postacie, muzyka są jak dla mnie wspaniałe.

Styczność miałem z większością starszych części... Dłużej grałem tylko w IV i X (przeszedłem) i V/IX. Do VII nie zabieram się z wielu różnych czynników, m. in. mojego podejścia do gier wychwalanych pod niebiosa (zazwyczaj za nimi nie przepadam), dojścia do wniosku, że najpierw skończę V (GDZIE ZARĄBALI MI MOJEGO WHITE MAGE'A Z RÓZGĄ LECZĄCĄ!) i... kwadratowych rąk. =P
XI i późniejszych nie tknąłem nawet przez chwilę. Z tego co słyszałem, nie powinienem zbytnio żałować...