Czyli bajka dla małych dziewczynek, które okazały się być dorosłymi facetami. Od około roku (+/-) panuje i regularnie rozrasta się jeszcze bardziej fenomen ww serialu animowanego. Właśnie, serialu, czy może bajki? Trudno to sprecyzować, bo grono odbiorców jest bardzo szerokie.

Ja sam osobiście wpadłem w sidła MLP: FiM dopiero w tym miesiącu, co było dla mnie zaskoczeniem. Jakoś wcześniej nawet nie pomyślałem o tym, że to coś może mi się spodobać. Pierwsze skojarzenie (po zdjęciach z serialu) było takie, że to jakaś głupia bajka dla dziewczynek pokolenia Hannah Montany. Tak więc przez grubo ponad pół roku unikałem tej serii. Aż pewnego wrześniowego ranka, (btw męczył mnie niezły kac i ogólnie samopoczucie był takie sobie), odwiedziłem kanał Octopusa. Ot tak, żeby sprawdzić czy może jakaś drama się szykuje. Zauważyłem znaczną zmianę layoutu i masę komentarzy tylko i wyłącznie o MLP: FiM. Skacowany i chyba wciąż lekko pijany włączyłem leniwie, nie do końca świadom swojego czynu pierwszy odcinek (po części pilotażowy) My Little Pony: Friendship Is Magic.

No i zaczęło się. Pierwszy odcinek jest tak sprytnie i chytrze zrobiony, że kończy się w dość nieoczekiwanym i niedokończonym momencie. Widz siłą woli chce wiedzieć co się stanie dalej.
Ja właśnie tak miałem. Nie byłem wtedy jeszcze do końca przekonany do serii (ale coś już iskrzyło), mimo to bez większego zastanowienia włączyłem drugi odcinek. O ile w pierwszym odcinku było zabawnie i wesoło, to w kolejnym było tego więcej i mało tego - twórcy zaaplikowali nam nieświadomym coś w rodzaju narkotyku, który kazał nam pokochać kucyki.
Obejrzałem kolejne dwa odcinki i stwierdziłem, że to jest bajka których dziś brakuje. Dostarcza rozrywki jak kiedyś Johnny Bravo, Laboratorium Dextera czy Atomówki. Kac przestał przeszkadzać a humor się poprawił. ;-) A co do Atomówek, to właśnie ich twórczyni odpowiedzialna jest też właśnie za MLP: FiM.

W każdym razie, kończę właśnie pierwszy sezon i będę się zabierał za kolejny, bo podobno już ruszył.

Wyżej opisana opinia, to moją opinia i nie każdy może się z nią zgadzać. Nie każdy lubi kucyki. Znam takie osoby. Ale są też osoby, które nie chcą dać nawet jednej szansy nowym kucykom. A wg mnie warto.

Czekam na opinie wasze. Wszelakie. Pozytywne i negatywne. ;]