RE: 1920: Bitwa Warszawska 3D
Ok, wróciłem z filmu. Przez większość filmu po prostu nie mogłem wytrzymać ze śmiechu (oczywiście wewnętrznego śmiechu bo mógłbym wyjść na idiotę rżąc na całą salę). Film został zrobiony mniej więcej: "PATRZCIE WSZYSCY, JESTESMY POLAKAMI A TEZ UMIEMY ZROBIC ZAJEBISTE EFEKTY SPECJALNE JAK AMERYKA" - Stalin mówi nt. unicestwienia Polski, Lenin podejmuje decyzje, zostaje tylko jego osoba na czerwonym tle i muzyka zgrooozy. ( w skrócie ha-ha-ha) No ludzie. Jeśli to miało naprawdę przedstawiać losy Polski w czasie tej "wojny" no to ni huhu im się nie udało. Co prawda zostały tam zaznaczone role które brały udział w tej historii. Piłsudski był słaby ... Podobał mi się zaś Lenin :). Denerwowało mnie jedno: Bitwa, bitwa, bitwa, śpiewanie, bitwa, bitwa, śpiewanie, bitwa, płacz, bitwa - Co chcę przez to powiedzieć? Przeplatające się wątki potyczek i przeżyć biednej kobiety w tak cholerny sposób irytują widza, że szok. Ale są również plusy: Ruscy naprawdę zajebiście grali, wszyscy :P, przedstawienie logiki ruskich w tym filmie było naprawdę genialne : " Trzeba unicestwić każdego kto coś zaczął, może on zagrażać nam" i rozstrzeliwanie swoich na polu walki również bardzo trafne.
Napisałem to bardzo, bardzo chaotycznie - wiem, ale to są moje odczucia jakieś dwie, trzy godzinki po filmie, może 5. Możliwe, że coś z tego zrozumieliście ;) Pomijając długą i nudną prelekcję przed filmem oceniam go w skali 3/5 - bo trzeba pochwalić polaczków za postęp jaki zrobili w efektach specjalnym - szkoda tylko że akurat w takim filmie.
|