RE: Gry horror
The Suffering jest dobrym survival horrorem. Bałem się przy pierwszym przechodzeniu gry. Gra trzyma całkiem niezły klimat, mimo ciągłej sieczki. Niepokojące wizje i głosy robią swoje, wyskakujące znienacka straszydła już mniej. Są one zbyt typowe by się ich bać, poza tym nie jest to prawdziwy strach, to raczej coś w stylu momentalnego wystraszenia, co się nie liczy.
Call of Cthulhu: The Dark Corners of The Earth ma specyficzny klimat. Bardzo dobra gra. W wielu miejscach się bałem (zwiedzanie rafinerii, gdy ścigało się Marsha). I nie był to strach w stylu "o, zaraz wyskoczy na mnie gumowe monstrum... AAAAAAAAAAA! Wtf." Przemierzanie mrocznych, pustych miejsc to jest to. Do tego gracz dostaje w pewnych momentach dość specyficzne wizje.
No i Vampire The Masquerade: Bloodlines, już wspomniane przez vital testing apparatus (destroyed). Jest to gra cRPG, fakt, ale trzyma niesamowity klimat. Została ona stworzona przez Troikę, więc tu się nie dziwię dobrego dzieła (chociaż zbugowanego). Nieco może odstraszyć perspektywa pierwszej osoby (patrz Fallout 3, gdzie próba stworzenia erpega w pierwszej osobie skończyła się badziewną strzelanką), ale nadaje to fajnego uczucia wczucia się w postać.
Parę questów w tej grze było całkiem przerażających. Na przykład przemierzanie nawiedzonego hotelu, gdzie ciągle jeden z duchów rzucał czymś w gracza, a czasem nawet się pojawiał tuż przed nim. Chociaż ja tu przytoczę inny przykład, a mianowicie poszukiwanie pewnego człowieka.
UWAGA! SPOILER
Poszukiwania naszego celu doprowadzają nas do zakładu człowieka zajmującego się tworzeniem protez. W dogodnym momencie przemykamy na zaplecze i schodzimy do piwnicy. Tu i ówdzie walają się manekiny, projekty protez, są specjalne klatki... a na samym końcu wyskakuje na nas właściciel zakładu i stara się zabić nas czyjąś odrąbaną ręką. O ile finał quest wydaje się raczej komiczny to przemierzanie pomieszczeń zakładu jest dość niepokojące.
I to, wydaje mi się, jest o wiele ważniejsze w horrorach: atmosfera niepokoju. Grałem w mało gier, w których miałem nieprzyjemne uczucie, które mogło przerodzić się w strach, ale strachem jako takim nie było. Stworzony w wyżej wymienionych grach klimat spełniał ten warunek. Moim zdaniem o wiele lepszym wyjściem jest zrobienie odpowiedniej atmosfery niż postawienie na wyskakujące z za rogu źle wyrenderowane monstrum.
|