Więc ja się trochę rozpiszę:

Starcraft: jest to gra przy której za młodu spędziłem wiele godzin, ale nigdy jej nie skończyłem, była po prostu za wymagająca (zwykle nie dawałem rady podczas pierwszych misji kampanii Protossów). MAm do niej ogromny sentyment, i za każdym razem jak słyszę dżwięk marines biorących stimpacka, albo ściężkę dźwiękową terran to łezka mi się w oku kręci.

Gothic: Jest to kolejna gra, przy której za młodu spędziłem wiele godzin. Ta gra ma niesamowity klimat, fabuła z tego co kojarzę też nie jest zła. Pamiętam też, że zawsze bałem się tej misji gdzie trzeba było zejść na dół kopalni i zabić królową pełzaczy i pamiętam że dopóki nie poszedłem do 2-3 klasy podstawówki zawsze wołałem ojca albo brata żeby mi przeszli ten etap. Kontynuacja z dodatkiem również bardzo dobrze wspominam.

Crash Bandicoot: Tutaj to już czysty klasyk na pierwsze Playstation. Najbardzieł podobała mi się część druga, ze względu na poziomy, chociaż jedynka miała ciekawy klimat, a trójka fajny pomysł. Wiele godzin spędziłem też Nitro Karcie ścigając się z bratem (zwykłe ostro po dupie dostawałem : <), a także Crasha Basha ukończyłem na 200% =.

Warcraft III: Tutaj juz trochę barziej współczesne wspomnienia. Skończyłem grać w Warcrafta multiplayer około roku temu, kiedy na Battlenecie grać się normalnie nie dało, można siętylko było pobawić w jakieś tam Tower Defence czy Hero Battle. Również tam zagrałem parę razy w Dotę, jednak poziom gry innych zawodników nie pozwolił mi na jakąś dłuższą grę. Nadal brakuje mi moich Orków : < (Lok tar Ogar!)

Stalker: Cień CZarnobyla: Ta gra ma NIESAMOWITY klimat, a jako że post apo zawsze nie kręciło przy tej grze razem a wieloma modami spędziłem aż abyt wiele godzin. Tutaj nie trzeba wiele mówić, jeden z lepszych FPS-ów w jakie grałem, niestety kontynuacje mnei zawiodły, a Stalkera 2 jednak nie będzie.

Half Life: wiele osó myśli że ta gra nie ma fabuły, że po prostu się chodzi i zabija. Nic bardziej mylnego, nie dość że Half Life'y zawsze zachwycał najnowszą technologią, to wykreowany świat jest tak ogromny, że opisanie fabuł w jednym poście byłoby za trudne. Z tej sagi moimi uluboionymi częściami jest Opposing Force i Episode Two.

Age of Empires II: Kolejna genialna strategia, dzięki której zdobyłem wiele pozytywnych ocen z historii w szkole. To jest jedna z moich ulubionych strategii, zaraz obok strategii od Blizzarda. Zawsze uwielbiałem klimaty średniowiecza (byłem corocznym bywalcem inscenizjacji Bitwy pod Grunwaldem, sam mam trochę sprzętu w domu) i ta gra po prostu była moim marzeniem.

Halo: Grą zainteresowałem się, kiedy to kuzyn z Kanady przywiózł do polski Combat Evolved na mojego starego poczciwego Xboxa (byłem jedyny na osiedlu co zamiast PS2 miał klocka : <) i zagrywaliśmy się w to cały dzień. Potem kupiłem Halo II i niemalże zakochałem się w tej serii. Moje plany trochę pokrzyżowało wyjście nowego Xboxa i Halo 3. Niestety, zanim zagrałem w najnowsze Halo minęły 2 lata, ale odkąd zdobyłem nową konsolę Microsoftu nie odpuściłęm zadnej części (z wyjątkiem Halo Wars, bo strategia na konsole to pomyłka). Tutaj też bardzo podoba mi sięstworzone uniwersum.

Deus Ex: Human Revolution: Zawsze przepadałem za Steam i Cyber punkiem, jednak nigdy nie grałem w żadną grę z tymi klimatami. Skusiła mnie dopiero opinia kumpla o tym nowym Deus Exia (nie gralem ani w część I ani II). Cóż, kupiłem zagrałem i spędziłem przy niej "tylko" 40 godzin w ciągu tygodnia. Klimat jak i fabuła poruszająca trudne tematy nie pozwolała mi odejść od tej gry. Dlatego co jakiśczas wracam do niej, żeby pobyć trochę czasu w tej wspaniałej grze.

Mount and Blade: Grą zainteresowałem się na długoooo przed wyjściem wersji 1.0. Jak już mówiłem, interesuję się średniowieczem, dlatego na wieść że jest gra w fazie alpha, która jest RPG osadzonym w średniowieczu, gdzie nie ma smoków, za to kieruje się małym oddziałem, odrazu zapłaciłem za wersję 0.808. I do dzisiaj tego żałuję, bo ta gra ukradła mi ponad 300 godzin mojego życia (bardzo mile spędzonych godzin). Potem przestałem w nią grać, jednak wróciłem na kolejne 100 godzin, kiedy wyszedł Warband.

Total War: Shogun 2: Tak samo jak część pierwsza wchnłonęła mnie ona do granic możliwości. Ale tutaj nie mam zbytwiele do gadania, strategia jest po prostu swietna.

Okay... to taka jest moja Biblia Gier : Księga Najwspanialszych.

1. Medal of Honor : Airborbne - jest to najlepszy FPS w jakiego grałem. Gra posiadała jak na swoje czasy bardzo przyjemną grafikę, oraz była cholernie grywalna. Kampanie przechodziłem 3 razy. Była ona jednak bardzo krótka i nie miała żadnej fabuły. Jednak jestem fanem II WŚ i zapadła mi ta gra mocno w pamięć. Wciągający single i dający radę multi... mój nr 1 w FPS'ach :)

2. Dragon Age : Początek - najlepszy RPG w jakiego grałem. Gra jest bardzo długa i nieliniowa, posiada wciągającą fabułę, świetny świat, trzymająca poziom grafikę... i ta grywalność. Przerwałem nie jedną noc aby dokończyć nie jednego questa. Nie mam żadnych złych wspomnień z tej gry oprócz jednego - walka z demonami w wieży. Była to chyba najbardziej wkurzająca misja w jakąkolwiek grałem w świecie gier, albowiem... nie wiedziałem co trzeba robić :P Jednak gra ta kupiła moje serce wszystkim co miała do zaoferowania.

3. Minecraft - co tu pisać, stawianie klocków i nic innego. Jednak gra ma w sobie to coś co pozwoliło mi w niej pozostać na dłuuugo... jednak coraz bardziej to zaczyna przypominać RPG, aniżeli starego Minecrafta.

4. Fable - Zapomniane Opowieści. - był już król, czas na księcia moich RPGów. Fable - ta gra przywołuje masę wspomnień, samych dobrych wspomnień. Nie było momentu w tej grze w którym bym się frustrował i żebym się nudził. Bajkowa grafika, szerokie możliwości, droga zła lub dobra... nic dodać nic ująć. Wspaniały RPG.

I teraz Senior wszystkich ulubionych gier, najwspanialsza gra jaka trafiła w moje łapki w roku 2007, dokładniej 24 Grudnia na Wigilie Bożego Narodzenia. Chłodny grudniowy dzień, po ciężkim dniu otwieram prezent, a w nim... gra na konsole Play Station 2. A ta gra to...

Kingdom Hearts 2 - gra ta to połączeniu dwóch światów - Walta Disneya oraz Final Fantasy. Gra ta z początku mnie nie przekonywała, nie wiedziałem bowiem jak przejść pewien etap... jednak przyszedł do mnie kolega, wyciągnęliśmy z odmętów szafki te grę i zaczęliśmy grać razem. Udało nam się przejść nieznośny etap i w końcu zaczęła się rysować mniej więcej fabuła, niestety nie grałem w żadną inną grę... co muszę nadrobić kiedyś. Gra posiadała specyficzną grafikę którą nie mogę jednoznacznie opisać. Jednak dla mnie wtedy grafika wyglądała całkiem ładnie. Wszystko dopełniała grywalność - przeczesywanie nowych światów, wykonywanie questów, nowe bronie, umiejętności, poznawanie bohaterów. Miała jednak też taki moment gdzie uroniłem trochę łez... wspaniała gierka, numer 1 we wszystkich moich gierkach. Polecam serdecznie jeśli ktoś dysponuje gdzieś starym PeeSem 2 :D Ciekawa fabuła, jeszcze ciekawsza dla znawców poprzednich części, wciągający gameplay, czasami zabawna, a czasami poważna, świetne postacie, zarówno dobre, złe jak i nasz bohater... no i genialny soundtrack. Gra-cudo, zostanie ona na zawsze w mojej pamięci.

Z czasów amigi to będzie.

1. Moonstone - Za ten klimat, i świetny system walki + możliwość multi
2. Megalomania - Świetny pomysł, grało się przednio.
3. Jaguar XJ220 - Ah, te kilkunasto minutowe wyścigi w deszczu i we mgle..
4. Cannon Fodder - Wiadomo.
5. Stunts - Uwielbiałem tworzyć trasy, i jeździć terenowym Lamborghini.

Coś by się tam pewnie jeszcze znalazło, ale do niektórych gier (civ) byłem za mały.

Później.

1. Seria Baldur's Gate - Gra ideał. Nie było rzeczy, która mi by się w niej nie podobała. Możliwość przejścia gry na multi-coop, to dodatkowy, ogromny plus.
2. Diablo 1/2 - Jedynka, to chyba pierwsza gra, w którą grałem online, i to dosyć sporo czasu. Ah, ta nauka emotikonek.
3. Ultima Online - Wiadomo. Zerowa powtarzalność postaci, ogromny świat, questy tworzone przez żywych ludzi, blablabla.
4. Civilization 4 - Naprawdę świetnie zrobiony rimejk jedynki. Bardzo dobrze zbalansowana, z syndromem "jeszcze jednej tury" i miłą dla oka grafiką. Piątka, była imo okrojoną czwórką - rozczarowaniem.-
5. Quake 1 - Z ojcem to chyba graliśmy coopa jakies kilka lat.
6. NWN 1,2 - Gry może nie tak dobre jak Baldursy, ale i tak trzymały wysoki poziom. Może za wyjątkiem kampanii z podstawki nwn 1.
7. Oblivion, Skyrim - Mimo licznych wad, potrafiły mnie wciągnąć na bardzo długi czas. Zdecydowanie zasłużone miejsce na top 10.
8. Operation Flashpoint, ARMA 2 - Genialna symulacja żołnierza. Też nie pozbawiona wad, choć głównie były to różnorakie bugi, ale przy ogromie tej gry, niewiele one znaczą.
9. Seria Mass Effect - Podobnie jak poprzednicy, sporo uproszczeń, i kiepskich mechanizmów, ale imo najlepsza postać w historii gier komputerowych, i chociażby to, że naprawdę zależało mi na uratowaniu tego świata, i ból przy podejmowaniu decyzji typu "mniejsze zło".
10. World of Tanks - Niby nic wielkiego, ale jednak od 2009-2010 roku, mam już przegrane w to jakieś 700 godzin.


Poza tym, jest wiele innych gier, które skradły mi kolejne noce, ale już mi się nie chcę rozpisywać.
(HoMM 3, Fallout 2, UT, Minecraft, Wiedźmin, NBA2k10-12, Mount and Blade, Dungeon Keeper1/2, Black and White 1, i ew Dragon Age.)

Assassin's Creed Wszelakie Gra wciąga swobodnym poruszaniem, przekonującymi lokacjami wiernie odwzorowanymi, nietypowym podejściem do historii.

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów Ciekawy RPG, z rozbudowaną walkę i nieliniową fabułą. Do tego bardzo fajnie się walczy, gdyż każdy może znaleźć styl dla siebie.

Trine Obie części uraczone prześwietną grafiką, ciekawymi zagadkami oraz baśniową fabułą

Gothic Każdy wie o co chodzi z tym tytułem, więc nie będę się rozpisywał

Star Wars: Knight of the Old Republic Świetny RPG położony w uniwersum Gwiezdnych Wojen, gdzie każdy może pójść własną ścieżką i mieć swój własny styl.

Quote:nietypowym podejściem do historii

Roofix nazwałby to zapewne zerową wiedzą historyczną ze strony twórców, przeinaczaniem faktów i postaci historycznych. Miałby rację. Ja to nazwę po prostu fabułą postbrownoską.

Quote:Każdy wie o co chodzi z tym tytułem, więc nie będę się rozpisywał

Ja nie wiem, więc nie próbuj tworzyć własnych truizmów.

Specjalnie dla apparatusa:
Gothic
Gra, w której znajdujemy się nie wiadomo dla czego w kolonii, gdzie trafiamy na wojny pomiędzy koloniami. Gra ma 4 części i 2 DLC, z czego polecam wszystkie części oprócz najnowszej, ponieważ moim zdaniem zupełnie nie wyszła.

Medal of Honor : Allied Assault + Spearhead + Breakthrough - Świetna rozgrywka, dużo broni, Multi no i klimacik.

Nie żebym się czepiał, ale do Gothica chyba nie wyszły DLC

Jest Zmierzch Bogów do trójki i Noc Kruka do dwójki, ale to dodatki. Teraz już chyba nikt nie tworzy dodatków, tylko DLC.

Owszem, wyszły dodatki, ale nie DLC