RE: Zarabianie na YT
Ach, kocham Szogunika i jego materiały. Koleś serio nie ma co zrobić z wolnym czasem, a ten filmik to już w ogóle to pokazuje:D. To wygląda trochę jak wykłady o katastrofie smoleńskiej, gdy profesorowie pokazują różne materiały i wypowiadają się na temat swoich badań. Ale to jest zabawne, bo o ile w tamtym przypadku ci wspomniani profesorowie zajmują się tematem poważnym to Szogun w kółko wałkuje jakieś pierdoły.
1. Pieniądze z reklam.
Skoro szogun tak to sobie pięknie wylicza to ja mam na dzień dzisiejszy 750k wyświetleń, więc według jego teorii powinienem natrzepać około 500 dolców. Błąd szoguniku, Twoje rachunki się nie zgadzają w moim przypadku:(.
2. Sponsorzy.
O kurde, ktoś jest oglądany przy sporo osób, i sponsorzy się interesują tym! NO SHIT SHERLOCK!
3. Władza.
Buahahaha, no tu już w ogóle dowalił do pieca. Czyli według Szoguna pani MMM, która napierdziela w Minecrafta i w parę innych gierek i jest oglądana głównie przez małolatów ma aspirować do bycia w jakimś sejmiku? Hah, nie no, serio genialne, jak będę mieć jakieś 100k widzów kiedyś do kandyduję na prezydenta miasta. No, albo chociaż na radnego, w końcu robię amatorskie filmy na YT, ogląda mnie ileśtam osób, więc przekwalifikowanie się nie jest problemem! Nie, Szogun, osoba, która jest oglądana w 75% przez <18-letnich chłopaczków, którzy pewnie nie wiedzą kim jest aktualny minister zdrowia, nie ma większych szans na zaistnienie w polityce.
4. Znajomości.
Ok. Wypuszczam film matrymonialny, nie mam zbyt wielu widzów, ale według Szoguna znajdzie się kilka napalonych na mnie panien, koniec z poznawaniem dziewczyn w normalny sposób, od dzisiaj wskazuję palcem na moją żeńską widownię i ta, którą wybiorę jest moja! MUAHAHAHAHA
Jeszcze ten zajebisty podtytuł "kontrowersyjne jak zwykle", ach, szalony jak zwykle <3
Sygnatura usunięta z powodu niezgodności z regulaminem
|