Oglądałem ostatnio na YT kilka chłamowatych filmików, w których to autorzy - próbując zadać kłam twierdzeniu, że Polacy nie kupują oryginalnych gier - pokazywali swoją szałową kolekcję maks. 6/7 gier, po czym dumnie ogłaszali, że kupują tylko oryginały. Pewnie, chyba w waszych snach...

W każdym razie te filmiki skłoniły mnie do pewnej refleksji. Każdy z tych "starych" (heh) graczy ma zapewne w swojej kolekcji gier tytuły jeśli nie szczególnie dla niego ważne, to na pewno ciekawe, godne wzmianki, a może i takie, które angole mogliby określić mianem "obscure".

Oto tytuły, o których chciałbym dzisiaj wspomnieć. Przy okazji możecie sobie zobaczyć kawałek mojego słit dywanu:

- Metal Gear Solid, wersja PC.


Pamiętam, że pojechałem tamtego dnia z rodzicami do Janek, bo chciałem sobie kupić jakąś chłamowatą grę z Gwiezdnymi Wojnami w tytule. "Phantom Menace" to chyba było. W każdym razie pudełka z pożadaną zawartością nie mogłem znaleźć na żadnej półce. Ale przecież nie mogłem wyjść ze sklepu z pustymi rękoma(tak, wiem, byłem rozpieszczonym bachorem)! Wybrałem MGS-a, bo pudełko wyglądało fajnie. Okazało się, że to było ogromne szczęście w nieszczęściu. Z czasem zacząłem uważać tą grę za swoja ulubioną i takie mniemanie mam o niej aż do dziś. Jest to - w moim przekonaniu - jedyny MGS z przekonującą grą aktorską, świetną muzyką, no i nie było w tej grze takich głupot, jak przeszczepiona ręka, która przejmuje świadomość drugiej osoby, a główny bohater nie był babochłopem. Wersja PC, oprócz grafiki w wyższej rozdzielczości w porównaniu z wersją PSX, posiada także zestaw Virtual Missions, czyli zestaw takich bonusowych minigierek. Drugą płytę gracze konsolowi musieli dokupywać oddzielnie.


- Codename Eagle

Gdy byłem w 2 klasie podstawówki, chodziłem do biura mojej mamy, gdzie komputery były lepsze od tego, który miałem w domu. Miałem płytę z demami FPS, które wcześniej wyczaiłem w koszu z taniochą w supermakecie. To była seria od Albionu, mieli jeszcze gry RTS, Wyścigi i Szachy. W każdym razie demko tej gry było na tej płycie. Jakiś czas później wypatrzyłem tą grę w sklepie, kosztowała może z 10/15 zł, więc ją kupiłem. Pograłem może z godzinę. Wkurzało mnie kiepskie sterowanie pojazdów. Chociaż trzeba przyznać, że gierka jak na swoje czasy (1999 rok) była dość rewolucyjna - podczas misji można było poprowadzić czołg, skuter, a nawet samolot! Ostatnio myślę nad daniem tej gry jeszcze jednej szansy, ale wątpię, by Windows 7 mi na to pozwolił. Ponadto, gierka dzieje sie w alternatywnej rzeczywistości, w której I wojna światowa nigdy się nie skończyła. Oprócz przeciętnego Iron Storm, nie jestem w stanie przypomnieć sobie żadnej innej gry w tych klimatach. No, chyba, że mówimy o IWŚ ogólnie, wtedy mamy jeszcze nieudanego polskiego NecroVision.

-Lew Leon


No, posiadanie tej gry to był punkt honoru każdego przedszkolaka z połowy lat 90-tych! Jako berbeć zagrywałem się tym do upadłego, chyba była to nawet moja pierwsza gra. Jeszcze pamiętam tą radość, gdy zobaczyłem pudełko z tą grą w moim pokoju, gdy wróciłem z przedszkola. A wtedy były takie kapitalne, duże tekturowe pudełka do gier, w których była malutkie pudełko na grę i cieniutka instrukcja obsługi. A to wszystko za marne 200 zł...
Nie chcę grać w tą grę. Jest to polska produkcja, na dodatek z lat 90-tych, więc na pewno jej poziom jest mierny. Nie chcę niszczyć sobie wspomnień.

- Worms

Ciekawe pudełko. Nie ma co o tym pisać, to jest Worms, klasyka. Gra wspaniale sprawowała się na wszelkich imprezach urodzinowych.

No i takie coś:
- Fortune Cookie


Gra kosztowała 10 zł. W latach 90-tych. Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jaki to był szit. Gra nie podobała mi się, nawet gdy byłem mały. Ciężko mi jest powiedzieć cokolwiek ponadto, że jest platformerem. Ale sama seria tanich gier była ciekawa. Sporo produkcji było w tej serii, niektóre mi się nawet podobały, jak taki jeden platformer z napakowanym, fioletowym kaczorem. Nazwy nie pamiętam, pudełka do tego też nie mam.

To na razie tyle. Gierki warte wzmianki: "Podwójne kłopoty Bud'a Tuckera", "Zagadki lwa Leona", "Pył" oraz "Hopkins FBI", ale tych pudełek póki co nie mogę znaleźć.

A co Wy macie w Waszej kolekcji? ;]