Witajcie.

Bardzo pragnę poznać wasze zdanie na temat dzisiejszej edukacji narodowej. Wydaje mi się, że rząd bardzo sprytnie tworzy armię bezmózgów, która wykona wszystko co się mówi. (Protoplasta - Plan Hitlera dot. innych narodowości)

Dlaczego tak uważam, z góry pragnę poinformować, że jestem w czwartej klasie technikum informatycznego i nie znam sytuacji w rocznikach młodszych.

Otóż czemu ma służyć uszczuplanie godzin historii? Czyż to nie historia oraz język tworzą naszą wspólnotę narodowościową? Owszem obecnie żyje w Polsce dużo obcych narodowości jednak uważam, że i takie powinny poznać naszą wspaniałą historię. Wydaje mi się, iż może to służyć temu, że za X lat nie będzie kraju takiego jak Rzeczypospolita Polska, będzie tylko województwo o nazwie Polska z powiatami takimi jak mazowieckie, lubelskie et cetera. Oczywiście front Nacjonalistyczno - Patriotyczny jest jeszcze w Polsce mocny, a takimi zabiegami można go osłabić. Czyż nie uważacie, że jeśli zapomnimy o Konstytucji, o Katyniu, o Kłuszynie, o Monte Casino, o Bzurze, o Helu, o Cedyni (i tak można wymieniać i wymieniać) stracimy wiele...

Druga sprawa w 4 klasie, gdzie od matury dzieli około 7 miesiący (chyba, oczywiście mówię od początku roku do końca roku szkolnego, z pomnieniem dni wolnych) do matury, godzin matematyki jest... zaledwie... 2! Podczas gdy WF aż 4! Dlatego też uważam, że chcą z nas zrobić po prostu roboli.

Nienawidzę matematyki jednak wiem, że jest to królowa nauk. Matura z Polskiego czy też Angielskiego nie ukrywajmy jest o wiele łatwiejsza od egzaminu z matematyki.

Czy czy nie uważasz, że jest to sytuacja patologiczna?