Moim zdaniem system edukacji jest całkowicie do dupki. Sądzę iż powinien zostać sprywatyzowany, a żeby lewaki nie płakały, to powinno się dostawać od MEN bon na czesne. Wtedy można by było wybrać pomiędzy szkołą z profilem chemicznym, czy też polonistycznym(oczywiście to są przykłady).

A co do debilnych godzin, to mam np. 2 religie w tygodniu, za to 1 chemię i fizykę. Poza tym zrobili nam plastykę - przedmiot do obijania się, podobnie(choć trochę lepiej) jest z EDB, bo się uczymy ratować ludzi.

BTW. Moim zdaniem edukacja powinna być obowiązkowa do końca podstawówki - żeby nauczyć się pisać, czytać, liczyć i poprawnie mówić. Potem już hulaj dusza. Jedni zostaną tanią siłą roboczą, a inni pójdą się kształcić. Mogę podać na przykładzie moich "kolegów" którzy są po prostu idiotami rozwalającymi lekcje.