Jak na moje, to system edukacji- przynajmniej w gimbazie- jest do dupy.
Weźmy na przykład taką historię. Uczymy się co było w średniowieczu, z resztą- całą historię od Chrystusa aż do (UWAGA!) I Wojny Światowej, czy nawet może trochę mniej. OK, mogą sobie dawniejsze czasy być, do tego nie mam zupełnie nic. Ale powiedzcie mi do cholery- dlaczego nie uczą nas jak było za komuny, o Wojnach Światowych, o tym jakie zło na świecie się wtedy działo. A nawet o dzisiejszych wydarzeniach, chociaż może nie ma co przesadzać. Mnie by zadowoliło, jakby materiał obejmował czasy aż do Solidarności i Stanu Wojennego aka Jaruzelski Zakuty Łeb. No w każdym razie- troszeczkę zapomniano w dzisiejszych czasach, że mamy świadomość co nam uczyniono za komuny etc. Jednak jak na złość nie chcą nas tego uczyć, hmm... ciekawe dlaczego?