Ja się też wypowiem w tym temacie. Nigdy nie oglądałem Quasanda, jednak widziałem, że coś tam na naszym YT działa. CZyli jakieś senności i inne duperele. O tym że kończy działalność dowiedziałem się od kumpla. Zobaczyłem ten filmik. I co? I się śmiałem, bo to, co mówił ten koleś było po prostu śmieszne. Jeśli ktoś poczuł się tym urażony, to niech najlepiej odłączy internet, bo takie coś jest na porządku dziennym.

Ale co dalej?

Parę dni później kumpel wysłał mi kolejny filmik Quasanda. Okazało się, że jednak odwidziało mu się odchodzenia z Youtube i wraca na konto, ponieważ zauważył, że ma partnera. Śmiałem się jeszcze bardziej. Boże, co za człowiek.

Ale jak widać, ten jeden głupi filmik rozpętał niezły flejm w polskim internecie. Mnóstwo alogów o nim, tematy na forach, kłótnie i tylko Odyn wie co jeszcze. Jedni to ludzie broniący albo samego pana Q, albo jego "szczerości" (ale o tym zaraz), a drudzy na niego jadą. Ale najbardziej rozbawił mnie filmik EXPLORAZ, który był zalinkowany wcześniej. Ten filmik rozbawił mnie najbardziej. Wypowiadają się, że tak jest TYLKO w Polsce. Ale zaraz, zaraz. Co oni mogą wiedzieć o innych krajach, skoro pewnie w nich nie mieszkają? Ano tak, przez 2-tygodniowy pobyt na wakacjach w jakimś kraju, można go całkowicie poznać.A do tego mówią, że nie bronią Quasanda, tylko szczerości. Ale im przydałaby się umiejętność odróżnienia chamstwa od szczerości. A najlepsze jest to, że szakal myśli, że konstruktywną krytyką jest nazwanie kogoś chujem i podanie argumentów. Zaraz, zaraz. Czy nazywanie kogoś chujem jest konstruktuwną krytyką?

A prawda jest taka, że im więcej gadamy o Quasandzie, tym on staje się coraz bardziej popularny. A jeśli ludzie będą wchodzić mu na filmiki, tylko po to, żeby je zminisować, to i tak nabiją mu wyświtlenia, za które on dostaje kasę...

I żeby nie było. Nie opowiadam się po żadnej ze stron.