Jak dla mnie, to już można nazwać hipokryzją...

Jak każdy artysta, kiedy zaświeci się mu profitem, natychmiast znajduje wenę, a wszystko, co do zniknięcia zmusiło, od razu znika.

Wiatry w mojej głowie prowadzą mnie.

Sama prawda. Niestety...

@LavosCore
Będzie filmik o Quasandzie, czy tym razem będziesz się tylko przypatrywał? :)

Hm, raczej bez filmiku. Ludzie, choć mało kulturalnie, to jednak wydają się średnio łykać rewelacje o powrocie Quasanda, zachęconego partnerem.

Wiatry w mojej głowie prowadzą mnie.

W sumie i bez twojej, nazwijmy to tak, interwencji powstanie wojna między zwolennikami Quas'a, a rozwścieczonymi byłymi fanami.

W sumie nie zdziwię się jak niedługo pojawi się kolejny film z najazdem na tych, co się na niego zdenerwowali. Teraz można się wszystkiego spodziewać.

Widzowie od Minecrafta.

Meh. Nie chodzi o wojnę. Chodzi o świadomość.

Wiatry w mojej głowie prowadzą mnie.

@LavosCore
Dobrałem do tego złe słowo, mój błąd.

To co na razie zobaczyłem, to brak(znowu nie wiem, czy dobrze to nazwę) odpowiedzialności za własne słowa - dwa tygodnie wystarczyły, by zmienił zdanie na temat swojego kanału i działalności jaką tam prowadził. Zapomniał też o tym, że obraził swoich widzów, których miał, nie ma co zaprzeczać, dość sporo. Widzowie jednak nie zapomnieli i mamy kolejną dramę na polskim YT. Dziwne, że zawsze musi to w jakiś sposób dotyczyć LP. Fatum, czy co? Może takie osoby się za to biorą? Nie żebym był od nich specjalnie lepszy, ale przynajmniej potrafię przyznać się do błędu.

Widzicie, dramy mogą mieć swój przebieg bez udziału Lavosa ;)
O Quasandzie dowiedziałem się w tym temacie. Widać, szumne odchodzenie i równie szumny powrót są dalej nieodłączną częścią polskiej "sceny" LP. To już idzie w pastisz i autoparodię.

Zauważyliście, że po "powrocie" spadło mu już grubo ponad 1000 widzów? A na koncie "artystycznym" też poleciało kilkadziesiąt. :D