Kilka godzin po grze:
system rozwoju postaci
degradacja broni
respawn
cele misji
=
elementy do bani.

Wiatry w mojej głowie prowadzą mnie.

Czy tak trudno zrobić grę w której po prostu się strzela do wszystkiego?

SS2 = System Shock 2, a nie Serious Sam 2 (który też w paczce jest, nieszczęśliwie dla fanów skrótowców).

Nie wiem Lavos. Mnie irytował może respawn, i fakt że pod koniec gry ma się postać omnibusa.

Degradacja broni wymaga rozważniejsze korzystanie z niej, unikanie niecelnych strzałów i używanie różnego sprzętu, nie tylko tego najlepszego.

A nie, czekajcie. W sumie w ostatniej fazie gry gra trochę spuszcza z tonu, bo rzuca na nas mrowie przeciwników, i robi się trochę sieczka.

Gra do tego zmusza, ot co. Wybór 'klas' nie jest w zasadzie żadnym wyborem.

To samo robiło ograniczenie amunicji z oryginalnego System Shocka. W dodatku nie widzę sensu, według którego broń niszczy się po kilkunastu strzałach. Mają broń z materiałów czwartej kategorii? Dlaczego zatem kluczem można okładać wszystko dookoła, nie musząc martwić się jego stanem?

Wiatry w mojej głowie prowadzą mnie.

Wybór klas faktycznie nie jest wyborem, bo daje tylko mały bonus w którąś z gałęzi umiejętności. Ale czy to jest wada, że nie ma sztywnych blokad ?

Na drugie pytanie ci odpowiem tak. Faktycznie, jest to dość dziwny i głupi system, ale gry mają to do siebie, że gdy reszta jest wciągająca, to wtedy ignoruje się takie pojedyńcze bezsensowności w mechanice.
No chyba że jest ich za dużo, to wtedy faktycznie może nieziemsko irytować.

Podobnie masz w Kotorze czy w innym Dragon Ejdżu, gdzie napotykasz niemalże identyczne grupki przeciwników co 15 metrów, z którymi walka wygląda prawie zawsze tak samo.

Jak to nie ma? Hurr hurr, albo grasz hakerem, który ma dostęp d owszystkiego, albo psionikiem i pakujesz masę punktów by robić to samo. Aha, masz jeszcze marine - którego możesz tak ustawić by nie potrafił korzystać z broni. Wymagania minimalne, piękna rzecz.

Nie wiem jak ciągły respawn w połączeniu z niszczejącą bronią może nie irytować. Respawn był w jedynce (w którą jestem niemal pewien nie grałeś), ale był wolny i bardziej jako kara za 'śmierć', broń się nie niszczyła, a amunicji było całkiem sporo, jeśli się ją szukało. To przykład utrudnienia, które nie jest zrealizowane w kiepski sposób. Zaś dwójka musiała być innowacyjna i wsadzić do fpsa system degradacji pukawek. Okej. Dajcie mi zatem opcję przekradnięcia się obok wroga. Przejęcie kontroli nad jakimś botem. Alternatywy, które nie wymagają korzystania z broni.

Hurr durr podobnie masz w setce innych gier, w których stosujesz optymalną strategię by zapewnić sobie sukces. Your point?

Wiatry w mojej głowie prowadzą mnie.

Bajoszoki na bundlu, plus ostatnie Spec Ops, Mafia II, XCOM i The Darkness 2. Fajno.
https://www.humblebundle.com/

Gdyby tak X-Com był taniej. 20$ na bundlu? To prawie jak pełna cena jednej gry :/

I to niezbyt dobrej.

Wiatry w mojej głowie prowadzą mnie.