![]() |
O szeroko pojętym "zagrajmerstwie" - Printable Version +- Zagrajmy w... (http://zagrajmyw.keep.pl) +-- Forum: Zagrajmy W... (/forumdisplay.php?fid=3) +--- Forum: Aktualności (/forumdisplay.php?fid=4) +--- Thread: O szeroko pojętym "zagrajmerstwie" (/showthread.php?tid=881) Pages: 1 2 |
O szeroko pojętym "zagrajmerstwie" - Aktualności - 21-11-2011 16:51 Dawno nie było żadnego artykułu, więc stwierdziłem, że coś spłodzę. Chciałem poruszyć temat szeroko pojętego zagrajmerstwa. Dla większości "Zagrajmy w/let's play" to najzwyklejsze przechodzenie gry z komentarzem głosowym gracza. Ja pokusiłbym się, do zaliczenia do grona "zagrajmerów" ludzi, którzy robią też zwykłe prezentacje gier (Rock, Von Zay). Jak by nie było, oni też grają i komentują. Ale o co mi chodzi. Czy forma tworzenia w Zagrajmy w przyszłości ulegnie zmianie? Na chwile obecną najpopularniejsze formy ZW to standardowe przechodzenie gry (single) z komentarzem. Dużą popularnością cieszą się też let's play'e kooperacyjne lub po prostu zwykłe multi. Niektórzy próbują tworzyć własne scenariusze w grach (głównie Minecraft) i prezentują je w formie ZW. Wybór nie jest duży, ale popularność Zagrajmy w wciąż rośnie (co nie idzie w parze z jakością) i tendencji spadkowej jakoś mocno nie widać. Przynajmniej na razie. Ale co będzie np za 5 lat? Czy forma ZW pozostanie zupełnie niezmieniona? Szczerze mówiąc uważam, że tak niestety będzie. Dlaczego? Skoro coś komuś się podoba takie jakie jest, to po co to na siłę zmieniać. Seriale w TV od x lat są tworzone na tym samym, niezmienionym schemacie. Z Zagrajmy w jest niemal tak samo. Zmienia się tylko komentowana gra. Komentator pozostaje ten sam. Co więc bardziej przyciąga widzów do ZW? Gra czy komentator? Na przykładzie Minecrafta śmiało mogę stwierdzić, że to właśnie komentowana gra odgrywa decydującą rolę jeśli chodzi o popularność zagrajmera (zakładając, że jakość materiału trzyma poziom). Uważam też, że dużym atutem komentatora jest też różnorodność przechodzonych gier. Komentując FPSy, horrory czy przygodówki, emocje towarzyszące grze będą inne. Taki youtuber dotrze do większej ilości widzów. Każdy możne znaleźć coś dla siebie. Tyle z moich przemyśleń. Duża część z tego co mówiłem była już omawiana na forum, ale uznałem, że nic się nie stanie, jak zbiorę to trochę w kupę. A czy wy macie jakieś przemyślenia na ten temat? Dajcie znać, chętnie usłyszę wasze opinie. <a href="http://zagrajmyw.pl/f/showthread.php?tid=881">Komentarze</a> <em>autor: Kaszubiak</em> RE: O szeroko pojętym "zagrajmerstwie" - Kern3l - 21-11-2011 17:32 No nie wiem, czy formuła zostanie cały czas ta sama. Z tego co widziałem, jeśli jakiś pomysł podoba się ludziom, to próbują go kopiować. Stąd wysyp "fabularyzowanych" Minecraftów. Rzecz w tym, że nie widziałem, by ktoś z czymś takim wyszedł poza tą właśnie grę. Mainstream raczej pozostanie ten sam - włączę nagrywanie, pogram i pogadam, wyłączę, wrzucę do edytora, podzielę na party w przypadkowych momentach (zazwyczaj równo 15:00) i wyrenderuję. Najmniejsza linia oporu. Z kolei istnieją różne niestandardowe pomysły, które, być może, będą powielane przez innych. Rzecz w tym, że aby zrobić np. freestyle'owy dubbing czy dobrą fabularyzację z MC, trzeba się wiele bardziej wysilić, a to nie pasuje przeciętnemu Zagrajmerowi. Bywa, że przy takim odcinku poświęca się 3-5x tyle czasu, co czas jego trwania. Jak na szeroko pojętą filmografię jest to bardzo krótko, ale jak na Zagrajmerstwo - wręcz przeciwnie. Dlatego raczej nie ma co liczyć na wielką popularność (licząc jako % ogółu) takich pomysłów. Z jednej strony szkoda, z drugiej nie ;> Zwykły komentarz pasuje do każdej gry. Komentarz w jakiś sposób stylizowany - niekoniecznie, za to czasem pasuje o wiele bardziej niż zwykły. Przykładowo nie wyobrażam sobie robienia Skyrima, czy Fallouta 3 z komentarzem zwykłym. Tu o wiele bardziej pasuje prawdziwe wcielenie się w rolę, co czyni serię znacznie ciekawszą i odpowiedniejszą dla FPP RPG. Taki mały apel dla Zagrajmerów: jeśli chcecie zrobić Zagrajmy z gry, z której jest już bardzo dużo skończonych serii - zróbcie ją niestandardową, taką, by naprawdę się opłacało oglądać nawet tym, który już jakąś serię z niej widzieli. RE: O szeroko pojętym "zagrajmerstwie" - Lavos - 21-11-2011 17:52 (21-11-2011 17:32 )Kern3l Wrote: Przykładowo nie wyobrażam sobie robienia Skyrima, czy Fallouta 3 z komentarzem zwykłym. Tu o wiele bardziej pasuje prawdziwe wcielenie się w rolę, co czyni serię znacznie ciekawszą i odpowiedniejszą dla FPP RPG. Przyszłość zaglajmeluf - szutczna, drewniana modulacja głosu a la prowadzący dyskoteki w remizie 'jak się bawiom Sidory Zapolne?'. Albo nie, udawanie Gordona Freemana i kiepskiej gry aktorskiej 'wannabe original, copying Freeman's Mind'. Mały apel - nie słuchajcie Kernela, a obejrzyjcie najpierw jego 'freestylowy komentarz' i zastanówcie się poważnie, czy na pewno chcecie tak..tryhardzić? Błaźnić? Poszukajcie więcej synonimów. RE: O szeroko pojętym "zagrajmerstwie" - genpj - 21-11-2011 18:31 Jeżeli chodzi o mnie to mnie nagrania z Minecrafta nie interesują (co elimnuje 80% sceny), ponieważ nie lubię oglądać kilku LP tej samej gry, a Tobuscusa raczej nie pobijecie :P Co mnie autentycznie boli, to brak wyraźnego odzewu ze strony widzów na forum. Sam fakt że tutaj reklamuje się konta yt, a nie LP jakieś gry jest trochę śmieszne i strzałem w płot. To, że potem nie widać dyskusji/komentarzy na forum jest już rzeczą nieco smutną. Ja nie chce robić tych nagrań/LP dla siebie, bo ja wiem, że jestem zajebisty (skromność mode on), tylko dla widowni i super by było usłyszeć od nich jakieś sugestie etc etc. A co do pytania co jest ważniejsze gra czy komentarz, to to raczej jest oczywiste. Dobry komentator przyciąga ludzi do słuchania/oglądania, gra do grania. RE: O szeroko pojętym "zagrajmerstwie" - punio7 - 21-11-2011 18:53 @genpj, też podobnie podchodziłem do fabularyzowanego Minecrafta. Pooglądałem trochę Yogcasta- dwoje kretynów próbuje opowiadać jakąś fabułę. Nie ma to głębi ale czasami jest śmieszne (ale po paru odcinkach nudzi się). Sam format ZW ulega drobnym zmianom- zaczynało się od braku komentarza i komentarzów tekstowych, potem komentarz miał nie tylko tłumaczyć grę ale i bawić, obecnie ludzie wrzucają również nagrania z kamerki intenetowej, oraz często porzucają standardowe przechodzenie gry na rzecz live streamów. Z powodu szybkości z jaką ewoluuje branża informatyczna trudno przewidzieć jakie zmiany mogą zajść choćby za rok. Jednak we wszystkim obserwuje się zapotrzebowanie na filmy z gier, więc sam gatunek ZW nie wyginie z najbliższej przyszłości. RE: O szeroko pojętym "zagrajmerstwie" - kaszub - 21-11-2011 18:57 (21-11-2011 17:32 )Kern3l Wrote: Zwykły komentarz pasuje do każdej gry. Komentarz w jakiś sposób stylizowany - niekoniecznie, za to czasem pasuje o wiele bardziej niż zwykły. Przykładowo nie wyobrażam sobie robienia Skyrima, czy Fallouta 3 z komentarzem zwykłym. Tu o wiele bardziej pasuje prawdziwe wcielenie się w rolę, co czyni serię znacznie ciekawszą i odpowiedniejszą dla FPP RPG. Zgodzę się. W ten sposób można urozmaicić swoje ZW. Ale jeśli się na to decydujemy, to trzeba liczyć się z tym, że tu już wymagane są dużo większe umiejętności, np aktorskie. Trzeba idealnie wczuć się w postać którą się gra. W takiej sytuacji odpada gra "na ślepo". Znając fabułę i świat gry, łatwiej będzie można "stworzyć" swojego bohatera. Zaplanować swoje działania i dialogi. Wszystko musi być przemyślane po to, żeby opowieść wydawała się wiarygodniejsza i potrafiła wciągnąć. Wymaga to posiadanie umiejętności pisarskich. Gadać może każdy, a opowiadać już nie. Quassand tego próbował. Wychodziło mu to dużo lepiej niż JJayowi. Quote:Albo nie, udawanie Gordona Freemana i kiepskiej gry aktorskiej 'wannabe original, copying Freeman's Mind'. Nie widzę przeszkód, żeby zrobić coś podobnego, co ktoś już kiedyś zrobił. Sęk w tym, że ludzie nie potrafię nawet idealnie replikować. Najczęściej jest to właśnie marne udawanie i nie ma się co równać do oryginałów. RE: O szeroko pojętym "zagrajmerstwie" - appareil - 21-11-2011 19:21 Quote:Wychodziło mu to dużo lepiej niż JJayowi.Bo JJay nie planował i robił na szybko, jak większość swoich serii. Kiedy okazało się, że to wcale nie jest szybkie i łatwe, zgrabnie wywinął się tym, że gnomek ma szkołę i zajął "singlowym" faktycznie łatwym i szybkim Minecraftem w wydaniu "patrzcie mam drewniany kilof i biję drzewo, odcinek 56477833". RE: O szeroko pojętym "zagrajmerstwie" - Matiz - 21-11-2011 22:04 Kiedyś myślałem nad formą bardziej "interaktywnego" Let's Playa. Jeszcze do niedawna można było do swojego filmu na YouTube wygenerować link, który zezwalał danemu użytkownikowi (bądź grupie użytkowników) możliwość dodawania adnotacji do niego. W ten sposób komentarze widzów mogłyby uzupełniać, bądź nawet w całości zastąpić, komentarz w formie głosowej. Niestety, funkcja ta używana głowie do spamu, więc Google się jej pozbyło. Also, jeżeli roleplay, to tylko w stylu SirRonLionheart. RE: O szeroko pojętym "zagrajmerstwie" - genpj - 22-11-2011 00:17 (21-11-2011 17:32 )LavosCore Wrote: Mały apel - nie słuchajcie Kernela, a obejrzyjcie najpierw jego 'freestylowy komentarz' i zastanówcie się poważnie, czy na pewno chcecie tak..tryhardzić? Błaźnić? Poszukajcie więcej synonimów. Nie widzę, żadnego związku tej jakże wspaniałej wypowiedzi, z tym do czego się odnosi. RE: O szeroko pojętym "zagrajmerstwie" - Kern3l - 22-11-2011 00:30 (21-11-2011 18:57 )kaszubiak Wrote:(21-11-2011 17:32 )Kern3l Wrote: Zwykły komentarz pasuje do każdej gry. Komentarz w jakiś sposób stylizowany - niekoniecznie, za to czasem pasuje o wiele bardziej niż zwykły. Przykładowo nie wyobrażam sobie robienia Skyrima, czy Fallouta 3 z komentarzem zwykłym. Tu o wiele bardziej pasuje prawdziwe wcielenie się w rolę, co czyni serię znacznie ciekawszą i odpowiedniejszą dla FPP RPG. To zależy. Jeśli znasz grę, to musisz popisać się aktorstwem (udawanie zdziwienia wydarzeniami - coś, co próbował także ów nasz ukochany Lavos), a jeśli jej nie znasz oraz nie grasz cudzych cech, tylko siebie postawionego w takiej sytuacji - wtedy popłaca granie na ślepo. (21-11-2011 22:04 )Matiz Wrote: Kiedyś myślałem nad formą bardziej "interaktywnego" Let's Playa. Myślę, że tak samo by się skończyło jak w przeciętnym przypadku - fajnie by wychodziło póki fajni ludzie się by dopisywali. Oczywiście prędzej/później trafiłby się rodzyn, który by np. zasłaniał ekran, czy w inny sposób psuł. Google powinno dodać opcję ograniczenia tak uprzywilejowanej audiencji do podanych nicków zamiast zupełnie zabierać tą opcję. (21-11-2011 17:52 )LavosCore Wrote: Przyszłość zaglajmeluf - szutczna, drewniana modulacja głosu a la prowadzący dyskoteki w remizie 'jak się bawiom Sidory Zapolne?'. Widzę, że nadal boli. Smutne. Co do modulacji głosu - rzeczywiście nie jest to jakieś szaleństwo, lecz praktyka czyni lepszym. O ile chcesz się rozwijać. (21-11-2011 17:52 )LavosCore Wrote: Albo nie, udawanie Gordona Freemana i kiepskiej gry aktorskiej 'wannabe original, copying Freeman's Mind'. O "Freeman's Mind" dowiedziałem się z tego forum, już dawno po starcie serii, więc niestety nie trafiłeś. |