Witam, bardzo ciekawy temat w którym jest ujęte to co najważniejsze dotyczące właśnie Agory. Najlepiej to ujął burak, ale on jest mistrzem świata pomieszanym z patałachem przez co po prostu musi dobrze pisać :P

Ale ja w tym miejscu nie o samej Agorze a o identyfikatorze treści. Właśnie po kilku rozmowach i nie tylko tylko droga mailową z głównymi "agorowcami" dowiedziałem, się bardzo ciekawych rzeczy. YouTube (co najmniej dla Polski) nie jest sprawdzany przez osoby fizyczne. To skrypt którego nikt nie sprawdza, o ile nie zostanie napisana wiadomość bezpośrednio do supportu (chociaż i tam czasami są problemy o czym przekonał się jeden z moich znajomych, a nawet dwóch). Czyli jeśli macie jakieś roszczenia one wszystkie są wrzucane z automatu, właśnie przez to, że w gruncie rzeczy każdy film możecie wrzucić i podpiąć pod niego program partnerski. Co za tym idzie program sprawdzania contentu też musi tak działać, by zapobiegać właśnie "kradzieży" pomysłów. Czyli jeśli w identyfikacje treści ktoś wrzuci odpowiednie tagi plus swoje film które mają fragmenty z gier i potem ten sam fragment powtórzy się u kogoś innego, zostajesz zidentyfikowany a co za tym idzie zysk idzie na konto kogoś innego. Niestety nie wiem czy da rade to obejść. Chyba jedynym sposobem jest samodzielne zapisanie się do identyfikacji treści. Wtedy raczej nikt was nie ruszy.

Za jakiś czas jeszcze naskrobię coś ciekawego o Agorze, bo kilku ciekawych rzeczy się ostatnio dowiedziałem, np takich, ze nawet oni są przez YouTube olewani i nie zawsze wszystko załatwią co jest moim zdaniem dużą ciekawostką przy takim "dużej" i "prężnej" firmie.