Od tego co tu przeczytacie oczywiście są wyjątki. Są to tylko moje odczucia zapraszam do przeczytania i dyskusji.



Witam!
Zakładam ten temat, bo go nie znalazłem, a mam ochotę podyskutować i poczytać opinie innych ludzi na temat zagrajmerstwa w wykonaniu płci pięknej.

Jak wiemy i widzimy na naszym kochanym YT, coraz więcej dziewczyn zabiera się za robienie zagrajmy. Jednak jak z moich osobistych obserwacji wynika większość dziewcząt cierpi na dwa syndromy, mianowicie syndrom niezapominajki(cieszą się z byle powodu) oraz na (może to być moje subiektywne odczucie) Lary Croft i Tomb Raider'a. Osobiście wnerwia mnie, gdy chcąc posłuchać rzetelnego kobiecego gadania o grze i gdzie nie wejdę, widzę Larę. Praktycznie każda z dziewczyn ma let's play z Tomb Raider, czy to Legend, czy Underworld, czy dowolnej innej części. Jedynym znalezionym przeze mnie wyjątkiem była panczak84, ale to nie o niej ten wątek. Generalnie film wygląda tak, że nie ma złotego środka, albo się drą jak stare prześcieradło, albo wręcz przeciwnie, mówią głosem tak cichym i wypranym z emocji, że świetnie by się spisały przy opowiadaniu bajek na dobranoc staruszkom w domu starców. Uważam taki natłok cycatej pani archeolog za ogromną wadę żeńskiej części Let's Player'ów.


Jednak, żeby nie było, że pastwię się tylko nad kobietami to wspomnę o "męskiej" części tejże sceny. Mam tutaj na myśli grupę chłopców w wieku 11-15 lat, często z głosem piskliwym, jakby ich pedobear za jajka ściskał, robiących masowo filmy z minecrafta. I nie da rady wpoić takiemu, że tego jest już pierdyliard i zaczął robić coś ciekawszego. Rozumiem, ma prawo, ale na Boga! Litości! Ile można!? Moim skromnym zdaniem póki robili to JJay i CTSG było super. Potem zaczął się boom dzieci chcących być jak JJay. O ile do niego samego nic nie mam, sam obejrzałem cały pierwszy sezon Przygód to jego "wyznawcy", bo tak ich można już nazwać, są co najmniej irytujący, żeby nie użyć bardziej dosadnego słowa które ciśnie mi się na usta.

Myślę, że to tyle na razie z mojej strony.
Zapraszam do polemiki, tylko konkretnej, z konkretnymi argumentami, a nie-za przeproszeniem- gównem w stylu "bo nie i już".

PS. Nie, nie uważam, że robię dużo lepsze Zagrajmy bo dopiero zaczynam, są to moje i tylko moje odczucia. Możecie się z nimi zgadzać, lub nie.
Również nie jest wywód z powodowany chęcią dowartościowania się.
Uważam, że w tym poście po prostu wyraziłem z grubsza dzisiejsze realia sceny Let's Play'owej w Polsce.