chciałoby się powiedzieć piękna historia... ale tak nie jest... i pada pytanie czy naprawdę chcemy znać mechanizm działania, ludzi którzy są odpowiedzialni za administrację? Czy naprawdę tak nam na tym zależy? Teraz zabrzmi to bardzo górnolotnie wiecie co mi się marzyło na YT... Grupa, duża grupa ludzi stojących za sobą murem... popierających siebie w filmikach to by naprawdę dowiodło że można kogoś znać przez internet i że (podobnie jak CTSG) jesteśmy normalnymi ludźmi nie boimy się konkurencji a co więcej popieramy siebie nawzajem... Myśl piękna ale pada pytanie czy do spełnienia skoro możemy się pokłócić o głupią agorę?
Pozdrawiam.