(29-03-2011 21:20 )Gik Wrote: Chcę porównania gry do jej poprzedniczek (...), lub do innych gier studia, które ją stworzyło. (...) Poprzez odczucia płynące z gry miałem na myśli stosunek do niej: podoba się czy nie, co się podoba, co nie, dlaczego akurat robi zagrajmy z tej gry.
O, jak fajnie ;D Okazuje się, że wg. Twoich kryteriów coś w moich LP jest ;] Nie uważam, że są bliskie Twojej idei, jednakże pewne podobieństwo zauważyłem od razu ;]
Co do tematu, to bycie Bunga na topie wg. mnie spowodowane jest następującymi czynnikami:
Po pierwsze i najważniejsze - czas pojawienia się. To jest jak na rynku - jest popyt, trzeba rzucić jakąś podaż. Inaczej mówiąc: "right man in the right time", bądź trywialnie: "szczęście".
Po drugie - głos. Ma przyjemny głos, w porządku się go słucha.
Następnie - charakter + umiejętności. Bungo jest miły, przeprasza za różne niedogodności itp., czasem zażartuje. W grach omawia co dokładnie się dzieje, co robi i dlaczego. Zbytnia dokładność takiego opisu daje jedynie "smak", coś co nie wszystkim musi się podobać, ale większość przymyka na to oczy, ponieważ finalnie:
Jest znany. Wszyscy w tym środowisku go znają, wszyscy oglądali/widzieli kiedyś. Nawet jak znajdzie się ktoś, kto zetknął się z LP w innym miejscu, to i tak dojdzie do Bunga prędzej czy później i będzie patrzył na "najbardziej znanego Zagrajmera", co już wstępnie nastawia takiego odbiorcę pozytywnie. Takie nastawienie pozytywne zwiększa tolerancję.
To wszystko składa się na popularność. Co się składa na jakość? Już wiele bardzo trafnych wypowiedzi było w tym temacie, jednakże dodam, że sam robię po prostu takie filmy, jakie sam bym chciał oglądać. Ja na przykład nie lubię, jak ktoś jest alfą i omegą, który zamierza prowadzić wykład (to może być fajne jedynie, gdy mnie tematyka interesuje). Jest to skrajny przypadek opisywania ciekawostek. Tak mnie odrzucił VVitchaven w jednym z odcinków z HAWX (+ jego 'nosowy' głos).
Ja,
gdy nagrywam, stawiam na własne pomysły (czasem jakiś się zdarzy ;]) + jakość materiału i obróbki. Jedyne przygotowanie jakie czynię jest takie, że nie nagrywam gdy mam kiepski humor, nawet jak mam czas. Być może kiedyś spróbuję przygotowywać się do gry, ale na pewno nie poprzez uprzednie przejście jej fragmentu - to zabija emocje (wstęp Bulletstorma mi to objawił).
Mam jeszcze bardzo dużo do dopracowania, nigdy nie będzie to 100% tego, do czego dążę, gdyż poprzeczka się stale podnosi. Na razie bardzo mało konstruktywnej krytyki otrzymałem, a ona jest bardzo ważna, szczególnie odnośnie technikaliów (charakteru na zawołanie nie zmienię ;]).
Podsumowując, kluczem do sukcesu jest:
- jeśli dążysz do popularności - szczęście (+ marketing ;]), trochę umiejętności, znośny głos i podaż gier, na które jest popyt.
- jeśli dążysz do doskonałości - upór, perfekcjonizm, pomysłowość, samokrytyka i konstruktywna krytyka widzów.
Ale czymże jest doskonałość bez popularności? Bądź popularność bez doskonałości? Perfekcyjnie by było, gdyby szły one bezpośrednio w parze, gdyby każdy improvement poczyniony przez twórcę był mierzalny w przyroście popularności. Jak wszyscy wiedzą - tak niestety nie jest. Szkoda, gdyż taka popularność daje satysfakcję i przez to motywację do dalszej pracy, a popularność bez pracy może degenerować.